Strzelecka indolencja, wstydliwa wpadka
18.09.2019 18:00
30. Thomas Dahne
20. Cezary Stefańczyk
25. Jakub Rzeźniczak
18. Alan Uryga
2. Damian Michalski
6. Damian Rasak
44. Suad Sahiti
76'- 81'
24. Angel Garcia Cabezali
86'11. Grzegorz Kuświk
41. Paweł Stolarski
5. Igor Lewczuk
16. Luis Rocha
26. Cafu
46'24. Andre Martins
- 71'
82. Luquinhas
46'
Rezerwy
22. Jakub Wrąbel
3. Michał Marcjanik
5. Bartłomiej Sielewski
7. Piotr Tomasik
86'10. Giorgi Merebaszwili
76'16. Oskar Zawada
23. Jarosław Fojut
28. Maciej Ambrosiewicz
81'88. Olaf Nowak
14. Michał Karbownik
- 46'
20. Jose Kante
71'21. Dominik Nagy
46'37. Ivan Obradović
39. Maciej Rosołek
W środę 18 września w końcu nadszedł czas aby nadrobić zaległości z IV kolejki PKO Ekstraklasy. Wtedy legioniści mieli pierwotnie grać z Wisłą Płock, ale ze względu na termin meczu z Atromitosem w Atenach, spotkanie przełożono. Gospodarze do starcia z Legią przystępowali po łomocie, jakie otrzymali w Lubinie. Ambicje piłkarzy zostały podrażnione i w starciu z „Wojskowymi” chcieli udowodnić, że był to tylko przykry wypadek przy pracy.
Trener Aleksandar Vuković spotkanie w Płocku rozpoczął w identycznym zestawieniu jak mecz w Białymstoku. Już w drugiej minucie Legia mogła objąć prowadzenie, ale po zagraniu Luisa Rochy piłkę źle przyjął sobie Luquinhas w polu karnym i ta padła łupem Thomasa Dahne. Sześć minut później Paweł Stolarski posłał świetne podanie, wprost na głowę Jarosława Niezgody, ale ten uderzył mało precyzyjnie i piłka przeleciała obok bramki. Legioniści mogli ustawić sobie mecz, uspokoić jego przebieg, ale niestety skuteczność znów okazała się największą bolączką.
A w kolejnych minutach okazji bramkowych brakowało. Coraz śmielej atakowali za to gospodarze, ale czujna i bezbłędna była para stoperów Artur Jędrzejczyk – Igor Lewczuk. Piłkarze z Płocka często faulowali w pobliżu swojego pola karnego, ale stałe fragmenty gry nie przynosiły legionistom oczekiwanych rezultatów. Kiedy jednak stałe fragmenty zaczęli otrzymywać Nafciarze, bywało niebezpiecznie. W 40. minucie z rzutu wolnego uderzył Dominik Furman, mniej więcej w środek bramki. Radosław Majecki popełnił jednak duży błąd, zrobił ruch do boku, potem musiał to korygować i zamiast złapać piłkę, odbił ją przed siebie. Do futbolówki dopadł Grzegorz Kuświk i z łatwością zdobył bramkę. Do przerwy legioniści przegrywali 0:1, po naprawdę bezbarwnej grze.
Sytuacja wymagała natychmiastowych zmian. W przerwie boisko opuścili Cafu i Luquinhas, a na murawę wbiegli Arvydas Novikovas i Dominik Nagy. Obraz gry jednak w początkowych minutach drugiej odsłony nie uległ zmianie. Legioniści byli niedokładni, notowali straty, a gospodarze byli groźni jedynie po stałych fragmentach gry. W 52 minucie po zagraniu Novikovasa główkował Niezgoda, ale tym razem napastnik trafił w bramkarza. W 68. minucie była okazja do wyrównania. Niezgoda wycofał przed pole karne do Domagoja Antolicia, a ten oddał bardzo dobry strzał, ale piłka nieznacznie minęła bramkę. Ale minutę później mogła i powinna paść bramka. Rozpędzony Niezgoda był faulowany przez Jakuba Rzeźniczaka, do piłki dopadł Nagy, wpadł w pole karne i stanął oko w oko z bramkarzem rywali. Mógł podać do boku do nieobstawionego Waleriana Gwilii, ale zdecydował się na strzał. Węgier mógł spytać bramkarza w które miejsce posłać futbolówkę, ale uderzył ponad bramką…
Gospodarze cofnęli się całą jedenastką na własną połowę boiska, a legionistom zaczęło się spieszyć. O kolejne sytuacje było trudniej. W przekroju całego spotkania trudno powiedzieć co bardziej irytowało – fakt, że przez długi czas piłkarze Legii nie kreowali okazji czy to w jaki sposób te nieliczne marnowali. Legioniści mieli trzy-cztery bardzo dobre okazje do strzelenia gola, ale wszystkie zostały koncertowo schrzanione. Idealnym podsumowanie tego co się działo, był strzał w doliczonym czasie gry Novikovasa. Litwin z metra w bardzo dobrej sytuacji posłał piłkę kilka metrów ponad poprzeczką. Wicemistrzowie Polski przegrali mecz, którego przegrać nie powinni. Zdecydował błąd bramkarza i fatalna skuteczność. Bardzo wstydliwa wpadka w Płocku.
Autor: Marcin Szymczyk
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.