
Chelsea za mocna
10.04.2025 17:30
(akt. 11.04.2025 12:46)


13. Paweł Wszołek
53'12. Radovan Pankov
19. Ruben Vinagre
22. Juergen Elitim
75'- 83'
11. Kacper Chodyna
83'25. Ryoya Morishita
82. Luquinhas
75'
12. Filip Jorgensen
34. Josh Acheampong
4. Tosin Adarabioyo
46'5. Benoit Badiashile
27. Malo Gusto
75'24. Reece James
58'22. Kiernan Dewsbury-Hall
32. Tyrique George
75'20. Cole Palmer
46'19. Jadon Sancho
18. Christopher Nkunku
Rezerwy
31. Marcel Mendes-Dudziński
77. Vladan Kovacević
- 75'
- 75'
- 83'
23. Patryk Kun
53'42. Sergio Barcia
51. Pascal Mozie
- 83'
1. Robert Sanchez
3. Marc Cucurella
58'6. Levi Colwill
46'7. Pedro Neto
8. Enzo Fernandez
11. Noni Madueke
46'15. Nicolas Jackson
23. Trevoh Chalobah
25. Moises Caicedo
39. Mathias Amougou
75'51. Sam Rak-Sakyi
76. Shim Mhueka
75'
"Wojskowi" mieli duże problemy kadrowe przed domowym spotkaniem z Chelsea. W czwartek nie zagrali Marc Gual (uraz mięśnia dwugłowego uda), Bartosz Kapustka (kontuzja więzadła pobocznego w kolanie), Ilja Szkurin, Wojciech Urbański (niezgłoszeni do LK), Jan Ziółkowski, Artur Jędrzejczyk (pauzy kartkowe), Jan Leszczyński (rehabilitacja po zerwaniu więzadła krzyżowego), Jakub Żewłakow (powrót do optymalnej dyspozycji po drugim zabiegu) i Gabriel Kobylak, który w lutym br. przeszedł zabieg stawu kolanowego.
Jak wyglądał wyjściowy skład Legii na 46. spotkanie o stawkę w sezonie? W bramce stanął Kacper Tobiasz. Czteroosobowy blok defensywny stworzyli Paweł Wszołek, Radovan Pankov, Steve Kapuadi i Ruben Vinagre. Środek pola zajęli Juergen Elitim, Rafał Augustyniak oraz Maximillian Oyedele. Na skrzydłach znaleźli się Kacper Chodyna i Luquinhas, a w ataku... Ryoya Morishita. Jedynym nominalnym napastnikiem w kadrze meczowej "Wojskowych" był Tomas Pekhart.
Legia zaczęła ofensywnie, czego efektem było szybkie wywalczenie dwóch rzutów rożnych. Więcej zagrożenia spowodował ten drugi, gdyż najpierw niezłą główkę Augustyniaka zablokował Josh Acheampong, a po chwili szansę na dobitkę miał Luquinhas, ale uderzył wysoko nad bramką. Kolejne minuty okazały się wyrównane, choć ze wskazaniem na Chelsea, która z biegiem czasu przejęła inicjatywę i częściej gościła w okolicach "szesnastki" warszawiaków. Na szczęście nie przerodziło się to w większe problemy pod bramką Tobiasza, a duża w tym zasługa dobrej postawy legionistów w obronie.
Rzadko oglądamy głęboko cofniętą Legię, która przez większość czasu jest w fazie bronienia, lecz trudno było oczekiwać w czwartek innego obrazu gry. "Wojskowi" skupiali się przede wszystkim na bronieniu dostępu do własnej bramki i trzeba przyznać, że dobrze im to wychodziło. Nieco gorzej było w ofensywie, gdyż piłkarze Goncalo Feio mieli duży problem z przebiciem się przez drugą linię gości, nie mówiąc już o obronie. Szansą na stworzenie dogodnej okazji były kontrataki, ale nie oglądaliśmy ich zbyt wiele. Najlepszy z nich miał miejsce w 26. minucie, kiedy Oyedele zagrał płasko na wolne pole do Morishity, ten pomknął ile miał sił w nogach i w końcowej fazie akcji uderzył technicznie na dalszy słupek, jednak zdecydowanie zbyt niecelnie.
"The Blues" po raz pierwszy sprawdzili refleks Tobiasza w 34. minucie. Najpierw strzał Cole'a Palmera świetnie zablokował Oyedele, po chwili mocny strzał oddał Kiernan Dewsbury-Hall, ale bramkarz Legii wyciągnął się jak struna i odbił piłkę na rzut rożny. Do końca pierwszej połowy londyńczycy wymieniali dziesiątki podań w okolicach pola karnego Legii, ale nie przełożyło się to na żadną niebezpieczną sytuację. Do przerwy było 0:0.
Po wznowieniu gry legioniści prawie od razu dostali pierwsze ostrzeżenie. Reece James dośrodkował na 7. metr, gdzie dobrze odnalazł się Dewsbury-Hall, który główkował tuż nad poprzeczką. Goście kontynuowali ofensywę i w 49. minucie w końcu złamali defensywę Legii. James skorzystał z faktu, że miał dużo wolnego miejsca przed polem karnym i mocno uderzył na bramkę. Tobiasz co prawda zdołał odbić strzał, ale zrobił to wprost pod nogi Tyrique George'a, przy którego dobitce był już bezradny. Niestety, ale jak obrona warszawiaków dobrze funkcjonowała w pierwszej połowie, tak nie mogliśmy powiedzieć tego samego o ich postawie w drugich 45 minutach. W 57. min kolejne błędy kosztowały "Wojskowych" stratę drugiego gola. Złe wybicie Tobiasza zostało przejęte przez Jamesa, ten zgrał do Jadona Sancho, Anglik wyłożył piłkę Noniemu Madueke, który z zimną krwią wykończył akcję.
Piłkarze Enzo Mareski mieli zdecydowanie więcej wolnej przestrzeni na boisku, z czego zresztą często korzystali. Legia miała duży problem z zatrzymaniem swobodnie grających gości i w dużej mierze mogła dziękować Tobiaszowi, że wynik nie był większy. 22-latek popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, jak choćby w 63. minucie, kiedy wybronił trudny strzał Sancho i pięć minut później przy płaskim uderzeniu Christophera Nkunku. Problemy "Wojskowych" trwały dalej i w 71. minucie Chelsea stanęła przed kolejną znakomitą szansą na podwyższenie wyniku. Patryk Kun sfaulował we własnym polu karnym Dewsbury'ego-Halla i sędzia wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Nkunku, ale kapitalnie jego intencje wyczuł Tobiasz, odbijając futbolówkę do boku. Radość niestety nie trwała długo, bo zaledwie minutę później londyńczycy wykorzystali rozluźnienie w szeregach warszawskiej drużyny i po składnej akcji gola na 3:0 strzelił Madueke.
Legioniści sporadycznie podejmowali się próby kontrataku, ale rzadko kończyli je strzałem, gdyż w porę doskakiwali do nich obrońcy gości i przerywali akcje. W ostatnich minutach szansę gry otrzymał 18-letni Mateusz Szczepaniak, dla którego z pewnością było to wielkie wydarzenie w rozpoczynającej się karierze. W 90. minucie Legia stworzyła najlepszą okazję w meczu. Piłka trafiła na prawą stronę pola karnego do Kuna, ten mocno uderzył w kierunku bliższego słupka, ale na posterunku był Filip Jorgensen, który odbił futbolówkę na rzut rożny. "Wojskowi" walczyli o honorowego gola, ale wynik już się nie zmienił. W pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Konferencji Legia przegrała z Chelsea 0:3 i za tydzień czeka ją rewanż w Londynie.
1. MECZ 1/4 FINAŁU LIGI KONFERENCJI: LEGIA WARSZAWA – CHELSEA 0:3 (0:0)
George (49. min), Madueke (57. min, 74. min)
LEGIA: Tobiasz – Wszołek (53' Kun), Pankov, Kapuadi, Vinagre – Oyedele (83' Szczepaniak), Augustyniak, Elitim (75' Goncalves) – Chodyna (83' Biczachczjan), Morishita, Luquinhas (75' Pekhart)
CHELSEA: Jorgensen – Acheampong, Adarabioyo (46' Colwill), Badiashile, Gusto (75' Amougou) – James (58' Cucurella), Dewsbury-Hall – George (75' Mheuka), Palmer (46' Madueke), Sancho – Nkunku
W 73. minucie Christopher Nkunku nie wykorzystał rzutu karnego (Kacper Tobiasz obronił strzał).
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.