Goncalo Feio: Beze mnie Motor nie byłby tu, gdzie jest
31.08.2024 18:00
– Przed niedzielnym meczem towarzyszy mi duma, bo zdaję sobie sprawę, że beze mnie Motor nie byłby tu, gdzie jest. Wiem, jak dużo włożyłem w klub z Lublina – nie tylko sportowo, ale też organizacyjnie, by wyglądało to tak, jak wygląda. Teraz jestem niesamowicie szczęśliwym człowiekiem, że mogę być trenerem Legii Warszawa i ją reprezentować. Chcę być mistrzem Polski. Emocje, które mi towarzyszą, są takie, by po raz kolejny przygotować się do spotkania w szczegółach i rywalizować na najlepszym możliwym poziomie, przed własną publicznością, która zasługuje na następne zwycięstwo. Ta wygrana pozwoli nam być – w najgorszym wypadku – dwa punkty za liderem Ekstraklasy. To będzie oznaczało, że zakończymy pierwszy maraton sezonu w europejskich pucharach i w czubie tabeli – mówił Goncalo Feio w ostatni czwartek.
Czytaj też
AWANS
Wrzesień, rok 2022. Portugalczyk przejmował Motor, który zajmował ostatnią (18.) pozycję w tabeli II ligi. Mimo bardzo trudnej sytuacji, Feio stanął na wysokości zadania i sprawił, że drużyna z Lublina wskoczyła na wyższy poziom, zaczęła dobrze punktować, stopniowo polepszać sytuację i grać przyjemnie dla oka. W tzw. międzyczasie awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski, przegrywając na tym etapie z przyszłym mistrzem kraju i byłym klubem 34-latka, czyli Rakowem Częstochowa.
W sezonie 2022/2023 Feio dokonał czegoś praktycznie niemożliwego, gdyż załapał się do baraży o wejście na zaplecze Ekstraklasy, w trakcie których odwrócił losy rywalizacji z Kotwicą Kołobrzeg (zwycięstwo po dogrywce), a następnie wygrał w rzutach karnych ze Stomilem Olszyn. To oznaczało awans lublinian do I ligi.
– To nie jest przypadek, że zespół, który był ostatni w II lidze i po 11 meczach miał 7 punktów, w ciągu paru miesięcy potrafił awansować na zaplecze Ekstraklasy, czego nie udało się dokonać przez lata. Trener Goncalo kupił nas profesjonalizmem. Trzeba powiedzieć, że dał wiele od siebie, wywalczył mnóstwo rzeczy, których nie udało się wywalczyć wcześniejszym szkoleniowcom – opowiadał nam w kwietniu br. Michał Król, były piłkarz Legii i obecny zawodnik Motoru.
– Dobre wyniki sprawiały, że właściciel klubu umożliwiał zakup sprzętu na siłownię, zbudowanie jej, a także odnowy biologicznej itp., ale to wychodziło od trenera, który chciał, by wszystko było profesjonalne i dopięte na ostatni guzik. To wyglądało tak od początku jego pracy w Lublinie. Kupił nas takim podejściem – widzieliśmy, że każdy z nas staje się lepszym piłkarzem. W piłce seniorskiej rzadko bywa tak, że cała drużyna może zrobić aż tak duży progres. Uważam, że tak było w tym przypadku – dodał Król.
REZYGNACJA
Portugalczyk kontynuował bardzo dobrą pracę w wyższej klasie rozgrywkowej. W pierwszej części minionego sezonu jego Motor m.in. dwukrotnie pokonał Lechię Gdańsk (spadkowicz Ekstraklasy), wygrał z Polonią w Warszawie, przez pewien czas był wiceliderem tabeli i kończył 2023 r. na 3. miejscu. W marcu br., po 24. kolejce ligowej, plus serii trzech meczów bez zwycięstwa (1:1 z Górnikiem Łęczna i "Czarnymi Koszulami", 1:2 ze Stalą Rzeszów), Feio niespodziewanie zrezygnował z funkcji trenera lublinian, których zostawił na 5. pozycji.
POWRÓT
Niecałe pięć miesięcy temu Feio wrócił do Legii, w której pracował wcześniej przez 5,5 roku. Zastąpił zwolnionego Kostę Runjaicia, który jest obecnie szkoleniowcem klubu z Serie A, Udinese.
Ostatnio Portugalczyk zakwalifikował się z "Wojskowymi" do fazy ligowej Ligi Konferencji, a w niedzielę, 1 września (godz. 14:45), zmierzy się z Motorem, prowadzonym przez jego byłego asystenta, Mateusza Stolarskiego, który w marcu zastąpił Feio na stanowisku pierwszego trenera i awansował z lublinianami do Ekstraklasy po wygranych barażach. Aktualnie beniaminek ligi zajmuje 12. miejsce w tabeli z dorobkiem 6 punktów (zwycięstwo, trzy remisy, porażka).
Quiz
Sprawdź wiedzę o trenerach Legii
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.