Pilka
fot. Marcin Szymczyk

Komentarz: Może się nie znam... determinacja uleciała

Redaktor Jerzy Zalewski

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

09.07.2020 11:00

(akt. 09.07.2020 12:11)

Rok temu, pomijając terminy, przeżywaliśmy podobne emocje. Końcówka sezonu, przewaga nad rywalami - nie licząc w zeszłym sezonie Lechii do której dystans szybko odrobiliśmy. Jednak zamiast finiszu po mistrzostwo Polski i Puchar Polski mamy drżenie o wyniki do końca rozgrywek i ogólną niemoc. Skąd się to bierze?

Okoliczności w zeszłym roku były zupełnie inne i nie ma co ich przypominać, jedynie efekt jest taki sam. Jednak zauważam w warszawskim zespole jeden element, który szwankował zarówno rok temu, jak i teraz. Jest nim psychika. Piłkarze zbyt wcześnie uwierzyli w swoją wielkość i w mistrzostwo. Wypracowana przewaga tylko utwierdziła ich w tym przekonaniu i skutkiem są kolejne mecze bez zwycięstwa.

Legia, gdy chciała i musiała, to walczyła od początku. Zawodnicy gryźli trawę, nie odpuszczali. O wiele lepiej się ustawiali, formacje znacznie lepiej współpracowały, każdy gracz był skoncentrowany i jeśli ktoś był spóźniony do piłki, to raczej przeciwnik, niż legionista. Dokładność zagrań była większa, piłkarze nawet po nieudanym zagraniu byli pewni swego, nie mieli do nikogo pretensji. Mówiło się o Legii, że jak walec przejeżdża po kolejnych rywalach. Niestety ostatnio walec rozpędzał się bardzo powoli i nim nabrał prędkości łapał stratę, której odrobić już nie dawał rady. Patrząc na ostatni mecz w Poznaniu, a potem w Krakowie można rzec, że na schemat gry Legii trenerzy rywali znaleźli już antidotum. Przycisnąć na samym początku, strzelić bramkę i wytrzymać wysokie tempo najdłużej jak się da. A Legia nie ma jak odpowiedzieć na taki scenariusz, bo w obronie daleko jej do monolitu, a w ataku większość graczy jest daleko od optymalnej dyspozycji.

Ale to nie jest tak, że nagle siedli fizycznie, bo statystyki biegowe wyglądają normalnie i to mając na uwadze wysokie temperatury. Owszem, wypadło ze składu kilku ważnych zawodników ofensywnych i teraz trener Vuković ma mocno ograniczone pole manewru. Wielu zawodników gra dużo w krótkich odstępach czasu, co na pewno zaburza regenerację i odzyskanie świeżości. Tyle, że ten sam problem ma każdy przeciwnik. Ostatnio rywale mają jednak coś, co z legionistów uleciało. To coś to determinacja. Lech za nic nie chciał, by Legia świętowała mistrzostwo w Poznaniu. Cracovia wiedziała, że pokonując będącą w dużym dołku Legię europejskie puchary będą na wyciągnięcie ręki. Mieli jasno wytyczony cel na tu i teraz. Gracze lidera mają zakodowane w świadomości, że jak nie dziś to za kilka dni, że mają jeszcze kilka prób.

I tu widzę przyczynę tej przykrej serii meczów bez zwycięstwa i bez dobrej gry. Duży wysiłek i zmęczenie w połączeniu z brakiem przymusu wygranej dekoncentruje, powoduje spóźnienie do piłki, niechlujne zagrania, brak właściwej współpracy formacji i brak skuteczności. Im dłużej to trwa tym większa frustracja i niepewność, a w następstwie jeszcze gorsza gra. Efektem jest odpadnięcie z rozgrywek Pucharu Polski, a więc brak realizacji jednego z celów na ten sezon. Sztab trenerski musi znaleźć receptę jak zmienić ten stan rzeczy. Może dać odpocząć zawodnikom podstawowego składu w dwóch najbliższych meczach i niech gra młodzież nawet za cenę wysokich porażek? Taki manewr z odpoczynkiem kluczowych graczy, choć tylko w jednym meczu w Gdańsku, zastosował kiedyś Stanisław Czerczesow. W efekcie wygrał u siebie z Pogonią i mistrzostwo zdobył. A może zagrać tak, by zdobyć ten punkt, który rozplącze nogi warszawian już w sobotę? Zagrać na wynik i mając świadomość niemocy w ofensywie,  przeciw Cracovii ustawić się ultra defensywnie? Zagrać na 0:0?

Trzymajmy kciuki za sztab trenerski, by znalazł właściwą receptę, bo coś, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe nawet w najczarniejszych snach dziś już takie nierealne nie jest…

Polecamy

Komentarze (67)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.