Legia Warszawa – Zagłębie Lubin: Z problemami, ale wiarą w zwycięstwo
23.07.2022 08:50
Legioniści mają za sobą dwa remisy – z Koroną w Kielcach (1:1; 1. kolejka ligowa) i Celtikiem FC w Warszawie (2:2; sparing). Jeśli chodzi o ten drugi mecz, rozegrany w ostatnią środę, to do przerwy Szkoci prowadzili 2:0, ale po zmianie stron "Wojskowi" doprowadzili do wyrównania po golach Macieja Rosołka i Josue. Daniem głównym okazało się pożegnanie Artura Boruca z profesjonalnym futbolem. Były reprezentant Polski wystąpił przeciwko "The Bhoys" w pierwszej połowie, a następnie wrócił na boisko w 90. minucie – przy szpalerze i brawach. Nie zabrakło wzruszenia, emocji, łez, których 42-latek nie mógł powstrzymać. – Wydaje mi się, że było lepiej, niż mogłem sobie wyobrazić – mówił "Król Artur". I trudno się z tym nie zgodzić, bo jeszcze 2-3 dni wcześniej – mając na uwadze m.in. aferę biletową i niejednoznaczne wypowiedzi "Borubara" – niewiele wskazywało na pozytywne zakończenie.
Warszawiaków czeka debiut na własnym stadionie w tym sezonie. – Bardzo się z tego powodu cieszę. Mieliśmy już okazję dwa razy przekonać się o wsparciu fanów w sparingach – z Zorią, a ostatnio z Celtikiem. Liczę, że jak najwięcej kibiców przyjdzie na trybuny i wesprze naszą drużynę, która niezwykle tego potrzebuje. Do tej pory obiekt przy Łazienkowskiej znałem z troszkę innej perspektywy. Wiedziałem, że jest tu gorąca atmosfera, że zespół wspiera pozytywny strzał energii z trybun. Życzę sobie tego, żeby w sobotę było tak samo – powiedział na piątkowej konferencji prasowej trener Legii, Kosta Runjaić.
Byli mistrzowie Polski podejmą Zagłębie Lubin i powalczą o piąte zwycięstwo z rzędu przeciwko tej drużynie. – Ważne jest to, by zrobić wszystko, by wygrać i by start nowego sezonu okazał się pomyślny. Dlatego raz jeszcze apeluję o wsparcie z trybun, poważne potraktowanie tych słów. Legia – z wyjątkiem poprzednich rozgrywek – grała naprawdę dobrze, w dużej mierze dzięki wspaniałemu dopingowi fanów, który niósł zawodników – dodał szkoleniowiec "Wojskowych", który liczy na odpowiednie traktowanie przez sędziów. Rozwinął tę myśl podpierając się przykładami z meczu w Kielcach. Niemiec wspomniał o nieuznanym golu na 1:0 (Mateusz Wieteska główkował po centrze Josue), przy którym – jego zdaniem – Bartosz Slisz nie popełnił faulu w ataku, a nie skorzystano nawet z VAR-u. Trener mówił też o braku reakcji arbitra na nadmierną agresję Bartosza Śpiączki przy przewinieniu na Yurim Ribeiro w końcówce rywalizacji.
Szkoleniowiec Legii uważa, że każda drużyna, mierząca się z "Wojskowymi", będzie grać podobnie jak Korona. – Możemy spodziewać się tego, że rywale będą się bronili całym zespołem, ustawiali autobus, grali brzydko, spowalniali tempo, prezentując przy tym duży poziom agresji, a przy okazji będą chcieli zadać nam cios kontratakami, długimi podaniami i stałymi fragmentami. Jesteśmy na to przygotowani i musimy się temu przeciwstawić – stwierdził Niemiec.
– Musimy poprawić takie aspekty, jak posiadanie piłki, jakość podań, gra bez futbolówki. Codziennie nad tym pracujemy. Z Celtikiem było kilka okazji, które mogły napawać optymizmem. Potwierdziliśmy, że mamy klasowych zawodników, a teraz trzeba to przełożyć na poziom ligowy i wygrać z Zagłębiem. Czas jest potrzebny, ma największy wpływ – jeśli uda się w skupieniu doskonalić kolejne elementy, to będziemy podążać we właściwym kierunku, nie zapominając, aby po drodze osiągać zadowalające rezultaty. Te dwie rzeczy muszą iść ze sobą w parze – skomentował Runjaić, za którego kadencji "Wojskowi" jeszcze ani razu nie zachowali czystego konta (minęło siedem meczów). – Rozmawiamy o tym, że musimy grać bardziej konsekwentnie i zdecydowanie w defensywie. Jesteśmy świadomi potencjału w ofensywie, tego, że w każdym meczu możemy strzelić parę goli. Musimy znaleźć odpowiedni balans, czyli zarówno dobrze bronić, jak i atakować – dodał 51-latek.
Trener Legii nie ma optymalnej sytuacji przed meczem z Zagłębiem. W sobotę nie wystąpi m.in. Maik Nawrocki, który w Kielcach niebezpiecznie zderzył się głową ze Śpiączką, w poniedziałek pomyślnie przeszedł operację kości twarzoczaszki i przed nim długa przerwa. Sztab szkoleniowy nie skorzysta też z Mattiasa Johanssona (po chorobie; praca indywidualna) oraz Blaza Kramera (uraz mięśnia przywodziciela), który w przyszłym tygodniu powinien wznowić zajęcia z zespołem. Ernest Muci, który był ostatnio przeziębiony, w piątek ćwiczył osobno i jest szansa, że zagra przeciwko klubowi z Lubina.
Wiele wskazuje na to, że niebawem Runjaić będzie się musiał pogodzić z odejściem kapitana, Wieteski, który ma ofertę z Clermont (Ligue1). – Teraz wszyscy musimy pracować nad znalezieniem odpowiedniego zastępcy dla "Wietesa". To kolejna sprawa, która powinna wybrzmieć. Powiedzieliśmy sobie, że jeśli nie uda się znaleźć zastępstwa, to na tych warunkach nie puścimy Mateusza. Zawsze trzeba uwzględnić interesy obu stron – jeśli one nie są uszanowane, to nie możemy się na coś takiego zgodzić. Poszukiwania trwają – zapewnił Niemiec, który potwierdził też, że reprezentant Polski zagra z Zagłębiem.
Jak może wyglądać wyjściowy skład Legii na mecz 2. kolejki PKO Ekstraklasy? W bramce stanie Kacper Tobiasz. Na bokach obrony znajdą się miejsca dla Artura Jędrzejczyka i Filipa Mladenovicia. Duet stoperów stworzą Wieteska oraz Lindsay Rose. W rolę defensywnego pomocnika, czyli tzw. "szóstki", wcieli się Slisz, który będzie wspierany przez dwie "ósemki" – Josue i Bartosza Kapustkę. Kolano "Kapiego" dobrze zniosło obciążenie w trakcie 45-minutowego występu z Celtikiem i nie ma oznak, by sztab nie mógł z niego skorzystać w rywalizacji z "Miedziowymi". Na skrzydłach zagrają Paweł Wszołek oraz Robert Pich, a w ataku pojawi się Rosołek.
Zagłębie też zdobyło punkt na inaugurację ekstraklasy, bezbramkowo remisując u siebie ze Śląskiem Wrocław. – Mieliśmy wysłanników na tym meczu. Trener Stokowiec to doświadczony fachowiec, bardzo go cenię – opowiadał Runjaić, dodając: – W poprzednim sezonie ten zespół miał wzloty i upadki, ale dał radę się utrzymać, poradził sobie w trudnej chwili. Teraz przyjedzie tu po punkty, zaś my, dzięki umiejętnościom i energii, będziemy chcieli się przeciwstawić i wygrać. Lubinianie pokazali dwa oblicza przeciwko Śląskowi – w pierwszej połowie byli trochę nieobecni, w drugiej odnaleźli swój styl gry. Jeśli daje im się przestrzenie, to potrafią fajnie operować piłką.
– Bez bojaźni podchodzimy do tego, co nas czeka. Myślę, że to świetna sprawa, żeby jechać teraz na Legię i móc się zaprezentować. Takie spotkanie to okno wystawowe. Jeśli chcesz się gdzieś pokazać, to właśnie w takim meczu, mamy tego świadomość. Nie zamierzamy czegoś chować, tylko pragniemy pokazać pełnię możliwości, mając plan taktyczny. Myślę, że jesteśmy przygotowani mentalnie, dużo pracowaliśmy nad tym aspektem. Komunikacja się poprawia, piłkarze są głodni gry. Czekam z niecierpliwością na sobotnią rywalizację przy Łazienkowskiej – mówił trener klubu z Lubina.
Do Zagłębia wróciło trzech zawodników: Jarosław Jach (stoper; Crystal Palace FC), Arkadiusz Woźniak (skrzydłowy; GKS Katowice) i Damjan Bohar (skrzydłowy; NK Osijek), który w tym okienku mógł trafić na… Łazienkowską (więcej TUTAJ). Poza tym pozyskano Szymona Kobusińskiego (napastnik; Puszcza Niepołomice), Tomasza Makowskiego (środkowy pomocnik; Lechia Gdańsk) oraz Marko Poletanovicia (defensywny pomocnik; Wisła Kraków). Do klubu dołączyli też Gruzini – Tornike Gaprindaszwili (skrzydłowy; Dinamo Batumi) i Guram Giorbelidze (lewy obrońca; Dynamo Drezno).
W ostatnich tygodniach drużynę z Lubina opuścili m.in. Sasa Balić (Korona Kielce), Jhon Chancellor, Łukasz Poręba (RC Lens), Patryk Szysz (Istanbul Basaksehir FK), Jakub Wójcicki i Dominik Hładun, który został bramkarzem Legii. Klub rozwiązał umowę za porozumieniem stron z Aleksandarem Scekiciem (Dibba Al-Fujairah Club), a na roczne wypożyczenia powędrowali Daniel Dudziński (GKS Katowice), Kamil Kruk (Stal Mielec) oraz Patryk Kusztal (Chrobry Głogów).
– Sytuacja kadrowa wygląda bardzo dobrze. Poza Buriciem, który jest kontuzjowany, wszyscy są do dyspozycji. Nie narzekam. Po to pracujemy, by prezentować mieszankę młodości z doświadczeniem. Skupiamy się na tym, co chcemy grać i dokładamy do tego nazwiska. Grają nie systemy, tylko ludzie. Trzeba się dobrze pokazać zarówno pod kątem indywidualnym, jak i drużynowym – komentował Stokowiec.
W kadrze Zagłębia znajduje się piłkarz z przeszłością w Legii – Łukasz Łakomy. To środkowy pomocnik, który spędził przy Łazienkowskiej siedem lat. Najpierw rywalizował w zespole ze swojego rocznika (2001), a potem w U-17, U-18 oraz III-ligowych rezerwach. Klub z Lubina reprezentuje od stycznia 2021 roku – z początku grał w kratkę, często wspomagał "dwójkę", lecz od połowy poprzednich rozgrywek zaczął regularnie występować w "jedynce". I rośnie z każdym miesiącem – jest odważny, pokazuje się do gry, kreuje sytuacje, ma niezły przegląd pola, wszędzie go pełno.
Jak na razie odbyły się 73 spotkania pomiędzy Legią a lubinianami. Warszawiacy wygrali 38 razy, 14-krotnie przegrywali, a 21 meczów kończyło się remisami. Kiedy "Wojskowi" ostatni raz przegrali z Zagłębiem? W grudniu 2019 roku, czyli nieco ponad 2,5 roku temu. Wówczas rywale zwyciężyli u siebie 2:1 po bramkach Bartosza Białka i Bohara, honorowego gola dla gości strzelił Jarosław Niezgoda. Jak będzie tym razem? Tego dowiemy się w sobotni wieczór.
– Chciałbym zobaczyć solidność, uporządkowaną grę, skoki pressingowe, plan, który może charakteryzować Legię. Chodzi o to, żeby nie było czegoś takiego, że jeden zawodnik doskoczy, a drugi się zatrzyma – mówił w Kanale Sportowym były obrońca "Wojskowych", Igor Lewczuk. – Wierzę, że stołeczna drużyna nabierze w tym spotkaniu prawdziwych kształtów i pokaże, iż poprzedni sezon okazał się przypadkowy – dodał inny piłkarz z przeszłością przy Łazienkowskiej, Jakub Kosecki. – Podchodzimy do meczu z optymizmem, z szacunkiem dla rywala, bo Legia to marka. Choćby sparing z Celtikiem udowodnił, że zespół z Warszawy wciąż ma mocny skład, nazwiska. Jest należyty respekt, ale bez przesady. Jedziemy pokazać trochę własnego pomysłu, odwagi, polotu – powiedział Stokowiec.
Nadchodzące spotkanie będzie szczególne m.in. dla bramkarzy obu zespołów, czyli Tobiasza i Kacpra Bieszczada, którzy biorą udział w akcji charytatywnej #MurowanePomaganie. Za każde czyste konto wpłacają po 1000 zł na wybrany cel. – Ustaliliśmy na Twitterze na początku akcji, że będzie 0:0. Myślę, że wtedy wszyscy będą zadowoleni – uśmiechał się golkiper Zagłębia, pytany o tę kwestię w kanale Meczyki.
Według bukmacherów z TOTALbet, większe szanse na zdobycie trzech punktów mają "Wojskowi". Kurs na zwycięstwo Legii wynosi 1.87, remis to mnożnik 3.95, a wygrana Zagłębia – 4.60. Mecz, który poprowadzi Piotr Lasyk, zostanie rozegrany w sobotę, 23 lipca (godz. 20:00). Transmisja w CANAL+ 4K, CANAL+ SPORT i CANAL+ online (TUTAJ). Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.
Przypuszczalne składy:
Legia: Tobiasz – Jędrzejczyk, Wieteska, Rose, Mladenović – Slisz – Wszołek, Kapustka, Josue, Pich – Rosołek
Zagłębie: Bieszczad – Kopacz, Ławniczak, Jach, Bartolewski – Pieńko, Starzyński, Poletanović, Łakomy, Bohar – Dolezal
ZOBACZ TAKŻE:
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.