
Mecz z Chelsea? Legia musi być bezbłędna
08.04.2025 06:00
(akt. 08.04.2025 07:49)
Jak oceniasz postawę Chelsea w obecnym sezonie?
– W moim osobistym odczuciu jest dużo lepiej, niż było. Przez ostatnie dwa sezony, po zmianie właścicieli, Chelsea naprawdę mocno obniżyła loty. Ich gra była wiecznym chaosem, pogłębianym przez coraz to nowe transfery i kontuzje, z przerwą na popisy Cole’a Palmera. Teraz w końcu wrócili do czołówki ligi i, mimo lekkich perturbacji, wciąż wyglądają solidnie. Nie jest tak jednak w odczuciu wszystkich kibiców. Wielu z nich myśli, że po wydaniu tak bajońskich sum pozycja "The Blues" powinna być niepodważalna i że obecne czwarte miejsce to za mało. Niemniej, do końca kampanii zostało 9 kolejek i myślę, że sama walka o europejskie puchary to już spory krok naprzód w tym zadziwiającym projekcie.
Jakie są różnice w postawie Chelsea w Premier League a Lidze Konferencji?
– Widać przede wszystkim, że dla Chelsea rozgrywki ligowe stanowią priorytet, a Liga Konferencji stanowi po prostu cel, który starają się spełnić. Społeczność kibiców angielskich nie podchodzi do tego turnieju poważnie. Dlatego najważniejsze dla ekipy Mareski jest to, aby wygrać ten turniej, unikając tym samym krytyki. W lidze ambicje Chelsea zamykają się na kwalifikacji do Ligi Mistrzów i, ewidentnie, po wypowiedziach zarówno piłkarzy, jak i trenera, widać, że stawiają ten warunek na pierwszym miejscu.
Kto jest najważniejszym piłkarzem Chelsea w Lidze Konferencji, a kto w Premier League?
– W Premier League na pewno trzeba wyróżnić trzech graczy: Cole Palmer, Nicolas Jackson oraz Moises Caicedo. Aktualnie najbardziej rozpoznawalna postać ze Stamford Bridge nie ma najlepszego okresu, aczkolwiek wciąż jest niepodważalnie kluczowy dla formacji ofensywnej. Podobnie sprawa się ma do Jacksona. Senegalczyk jest często niedoceniany, wręcz bagatelizowany, jeśli chodzi o jego wpływ na grę zespołu. Natomiast, ile go trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto stracił jedynego zawodnika potrafiącego grać na pozycji numer 9. Co prawda, nasza gra w ostatnim czasie nie wyglądała najlepiej, nawet jak był zdrowy, ale gdy go zabrakło, to już posypała się do reszty. Teraz w końcu wraca i myślę, że każdy fan ma nadzieję, że tak samo wróci nasza świetna prezencja z przodu z pierwszej połowy sezonu. Na koniec został ekwadorski pomocnik, który stanowi spoiwo między wszystkimi formacjami. Kiedy nasza gra z przodu nie wygląda najlepiej bez wspomnianej dwójki wyżej, to bez Caicedo prawdopodobnie posypałaby się w każdej tercji boiska. "Moi" odpowiada i za wsparcie obrony, i wyprowadzenie piłki, a gdy wymaga tego sytuacja, potrafi nawet spróbować swoich sił z przodu.
Jeśli chodzi o Ligę Konferencji, trudno wskazać jedno nazwisko, mając na uwadze, jak wiele Chelsea rotowała wyjściową jedenastką. Gdybym miał jednak kogoś wytypować, to solidnie wyglądał Tosin Adarabioyo, z powodu jego opanowania w grze obronnej, oraz Marc Guiu, który bardzo dużo zyskał na grze w tych rozgrywkach. Moje słowa potwierdza liczba zdobytych sześciu bramek w sześciu meczach. Zapewne jego dorobek byłby jeszcze bardziej okazały, lecz jego zapędy zastopowała kontuzja.
Jakie jest podejście drużyny Chelsea do rozgrywek Ligi Konferencji?
– Określiłbym, że podchodzą do niej z rezerwą, co widać po wspomnianych licznych zmianach w wyjściowych składach. W meczach przeciwko Shamrock Rovers czy Astanie swoje szanse dostało sporo piłkarzy z drużyn juniorskich, głównie U-21. Tak mówiąc zupełnie szczerze – nie tylko dla kibiców, ale i dla samego klubu będzie niemałą ujmą, jeśli nie uda im się tego turnieju wygrać, nawet mimo niewielkiego zaangażowania.
Czy Liga Konferencji jest ważna dla właścicieli Chelsea?
– Informacje o zdaniu właścicieli były szczątkowe. Kojarzę tylko plotkę, że w przeszłości Todd Boehly i przedstawiciele ze spółki Clearlake Capital myśleli, aby wycofać się z rozgrywek, by w pełni skupić się na lidze. Nie wiem, ile w tym było prawdy, ale w zasadzie to jedyne, co mogę powiedzieć o ich postawie.
Jak wygląda sytuacja zdrowotna w Chelsea przed meczem z Legią?
– W dwumeczu na pewno nie zobaczymy kontuzjowanego Wesleya Fofany. Pewne problemy ma Romeo Lavia, ale nie został on zarejestrowany do rozgrywek Ligi Konferencji. Poza tym warto wspomnieć o Mychajło Mudryku, który na pewno nie zagra, gdyż dalej czeka na wyniki z próbki B po wykryciu w jego organizmie zakazanych środków.
Jaki widzisz potencjalny skład Chelsea przy Łazienkowskiej?
Filip Jorgensen – Josh Acheampong, Tosin Adarabioyo, Benoit Badiashile, Marc Cucurella – Enzo Fernandez, Moises Caicedo – Tyrique George, Cole Palmer, Jadon Sancho – Marc Guiu. Formacja 4-2-3-1.
Jaki aspekt gry Chelsea w takim składzie będzie jej mocną stroną i może sprawić problemy Legii?
– Przede wszystkim kontrola przebiegu spotkania. Wiem, że dla Goncalo Feio ważnym aspektem gry jest duże posiadanie piłki i spora liczba oddawanych strzałów, i właśnie tego będzie mu prawdopodobnie brakowało w meczu z Chelsea. System Enzo Mareski opiera się na zdominowaniu przeciwnika poprzez wymienianie sporej liczby podań i wyczekiwaniu na odpowiedni moment do rozpoczęcia akcji. Przy ewentualnej stracie piłki rywale "Niebieskich" w Lidze Konferencji nie mieli łatwo, aby przedrzeć się chociaż przez drugą tercję, czego przyczyny należy się doszukiwać w dynamicznej reorganizacji do ustawienia defensywnego.
Który zawodnik może sprawić Legii najwięcej problemów?
– Ze względu na słabą asekurację w środku obrony mogą być to wyżej wytypowani Marc Guiu oraz Tosin Adarabioyo, który w tym sezonie już pokazywał, że potrafi zaskoczyć ze stałych fragmentów gry.
Czy Legia ma szansę na zwycięstwo i co może jej pomóc w ewentualnej wygranej?
– Dużo będzie zależało od tego, na ile Legia będzie umiała wybić Chelsea z rytmu. Bez wątpienia nie mogą pójść z londyńską ekipą na otwartą wojnę, ponieważ z powodu różnicy klas obu zespołów może się to skończyć tragicznie. Najważniejsza będzie konsekwencja w obronie, ale i praktycznie bezbłędna precyzja w ataku, bo szans na zdobycie bramki może być jak na lekarstwo. W ostatnim dwumeczu FC Kopenhaga co prawda przegrała, przy czym pokazała, że da się zastopować zapędy "The Blues" z przodu. Podchodząc jednak subiektywnie, szanse Legii na triumf oceniam na dość nikłe. Nikt w Lidze Konferencji nie sprawił Chelsea na tyle dużych kłopotów, żeby czuli się zagrożeni, stąd teoretyczną porażkę z Legią oceniłbym jako swego rodzaju sensację.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.