Od 0:1 do 4:1. Trzecie zwycięstwo z rzędu!
27.10.2024 19:00
13. Paweł Wszołek
12. Radovan Pankov
19. Ruben Vinagre
69'67. Bartosz Kapustka
70'- 78'
11. Kacper Chodyna
78'28. Marc Gual
78'25. Ryoya Morishita
1. Dawid Kudła
2. Marten Kuusk
4. Arkadiusz Jędrych
6. Lukas Klemenz
30. Alan Czerwiński
5. Oskar Repka
77. Mateusz Kowalczyk
72'23. Marcin Wasielewski
72'11. Adrian Błąd
72'99. Adam Zrelak
81'27. Bartosz Nowak
66'
Rezerwy
27. Gabriel Kobylak
24. Jan Ziółkowski
23. Patryk Kun
69'21. Jurgen Celhaka
78'17. Migouel Alfarela
78'82. Luquinhas
70'- 78'
32. Rafał Strączek
7. Sebastian Bergier
8. Borja Galan
66'10. Mateusz Mak
81'13. Bartosz Jaroszek
17. Mateusz Marzec
72'21. Bartosz Baranowicz
22. Sebastian Milewski
72'74. Jakub Antczak
72'
Jak wyglądał podstawowy skład Legii na 21. spotkanie o stawkę w sezonie 2024/25? Między słupkami stanął Kacper Tobiasz. Na bokach obrony wystąpili Paweł Wszołek i Ruben Vinagre. Duet stoperów stworzyli Radovan Pankov oraz Steve Kapuadi. W środku pola znaleźli się Bartosz Kapustka, Rafał Augustyniak i Wojciech Urbański. Na skrzydłach byli ustawieni Kacper Chodyna oraz Ryoya Morishita, a w ataku Marc Gual.
W kadrze meczowej zabrakło m.in. Juergena Elitima (rehabilitacja po operacji uszkodzonej łąkotki) i Jana Leszczyńskiego (po operacji kolana). Maximillian Oyedele, który został zmieniony w 46. minucie wyjazdowego spotkania z Lechią Gdańsk (dolegliwości w okolicy stawu skokowego) i nie pojechał do Serbii, oglądał rywalizację z ławki.
Początek meczu nie przyniósł większych emocji. Rzucała się jednak w oczy nieskuteczność legionistów na własnej połowie, która tylko napędzała gości. Piłkarze "GieKSy" nie potrafili skorzystać z prezentów, choć kilkukrotnie sprawdzili czujność Tobiasza. Zrobił to m.in Adam Zrelak, ale lepszy w tej sytuacji był "Tobi". W pierwszych minutach stołeczny zespół stworzył zaledwie jedną dobrą okazję, po kontrataku, którą niecelnym podaniem zepsuł Morishita.
Legia w końcu zapłaciła za swoje błędy i nonszalancję przy rozegraniu. W 25. minucie Bartosz Nowak dośrodkował z rzutu rożnego na bliższy słupek do Martena Kuuska, ten zgrał głową do Zrelaka, który z najbliższej odległości pokonał Tobiasza. Stracony gol podziałał na legionistów jak czerwona płachta na byka. Trzy minuty później Pankov miękko dośrodkował do Morishity, Japończyk podał na środek do Kapuadiego, który mocnym strzałem doprowadził do wyrównania. Piłkarze Goncalo Feio od razu starali się pójść za ciosem. Bliski zdobycia bramki był Gual, ale nieczysto trafił w piłkę. Po chwili groźnie główkował Morishita, tym razem interweniował Dawid Kudła.
Konsekwentna walka o drugiego gola przyniosła efekt w ostatniej akcji pierwszej połowy. Legia wyszła z szybką kontrą, Kapustka podał do Vinagre, Portugalczyk w tempo zagrał na dalszy słupek, a całą akcję zamknął skutecznym strzałem Chodyna. Dla 25-latka był to już trzeci mecz z rzędu z golem. Do przerwy warszawiacy wygrywali 2:1.
Czytaj też
Po wznowieniu gry "Wojskowi" od razu ruszyli do ofensywy, co w 50. minucie poskutkowało znakomitą okazją do podwyższenia wyniku. Gual przejął piłkę na lewej stronie pola karnego i wyłożył ją do nabiegającego Chodyny, który na wślizgu uderzył tuż obok słupka. Szkoda, bo miał przed sobą tylko pustą bramkę. Później strzału z dystansu spróbował Kapustka, z bliska główkował Gual, ale żadna z tych sytuacji gola nie przyniosła. Z pomocą przyszedł... obrońca gości, Arkadiusz Jędrych. Kapitan GKS-u próbował przeciąć zagranie Chodyny do Guala, lecz zrobił to tak niefortunnie, że pokonał własnego bramkarza.
Przedwczesny prezent świąteczny od Jędrycha nie sprawił, że legioniści spuścili nogę z gazu. Wręcz przeciwnie, bo chwilę później było już 4:1. Urbański podał do Augustyniaka, ten podbiegł z piłką i huknął z 20. metra, nie dając bramkarzowi szans na interwencję. Warszawiacy mieli absolutną kontrolę nad meczem. Nie pozwalali rywalom na żadną sytuację pod swoją "szesnastką", a w ofensywie nie dawali wytchnienia obrońcom, co i rusz atakując na bramkę Kudły.
W końcówce meczu piłka znów zatrzepotała w siatce katowiczan. Wszołek płasko podał do wprowadzonego z ławki Tomasa Pekharta, ten uderzył na wślizgu i co prawda pokonał bramkarza, ale gol nie został uznany, gdyż Czech był na spalonym. Legia wygrała przy Łazienkowskiej 4:1 z GKS-em Katowice.
13. KOLEJKA EKSTRAKLASY: LEGIA WARSZAWA – GKS KATOWICE 4:1 (2:1)
Kapuadi (28. min), Chodyna (45. min), Jędrych (61. min – sam.), Augustyniak (65. min) – Zrelak (25. min)
ŻÓŁTE KARTKI: Gual, Celhaka – Kowalczyk
LEGIA: Tobiasz – Wszołek, Pankov, Kapuadi, Vinagre (69' Kun) – Kapustka (70' Luquinhas), Augustyniak, Urbański (78' Celhaka) – Chodyna (78' Pekhart), Gual (78' Alfarela), Morishita
GKS: Kudła – Kuusk, Jędrych, Klemenz – Czerwiński, Kowalczyk (72' Antczak), Repka, Wasielewski (72' Marzec) – Błąd (72' Milewski), Zrelak (81' Mak), Nowak (66' Galan)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.