Przegląd prasy: Legia w drugim garniturze
21.08.2017 10:15
Przegląd Sportowy - Czy to koniec kryzysu Legii? Za wcześnie na takie wnioski. Przed czwartkowym rewanżem z Sheriffem Tyraspol w eliminacjach Ligi Europy trener Jacek Magiera oszczędzał kluczowych zawodników. W Płocku dokonał aż ośmiu zmian w składzie w porównaniu do czwartkowego meczu z mistrzem Mołdawii.
Szansę dostali dublerzy i – przynajmniej częściowo – ją wykorzystali. Szczególnie można powiedzieć to o Jarosławie Niezgodzie. 22-letni napastnik strzelił zwycięskiego gola po efektownej akcji. Młody napastnik przełamał tym samym serię 736 minut bez gola. Warto też zwrócić uwagę na debiut w podstawowym składzie Portugalczyka Hildeberto. Trafił do Warszawy nieprzygotowany fizycznie, ale nadrabia zaległości. W meczu z Wisłą kilka razy starał się pokazać z dobrej strony, ale brakowało mu dokładności. Czasami był zbyt chaotyczny w swoich poczynaniach, jak wtedy gdy najpierw przechwycił piłkę w środku pola, przebiegł z nią przez ponad pół boiska, by na koniec w głupi sposób zmarnować okazję. Z kolei Inaki Astiz nie popełnił większych błędów i wypadł poprawnie. Jeszcze lepiej spisał się Tomasz Jodłowiec, choć zagrał pierwszy raz od trzech miesięcy. Mniej pozytywów dotyczy też postawy Daniela Chimy Chukwu. Nigeryjczyk tym razem został ustawiony na skrzydle, ale znów był zagubiony. Nie oddał ani jednego strzału, za to miał najwięcej strat w drużynie – aż 10. Nie błysnął także grający drugi mecz w podstawowym składzie Cristian Pasquato.
Sport - Mistrzowie Polski wyszli na ten mecz jedenastką, którą prawdopodobnie nigdy więcej nie zagrają. Cel osiągnęli - triumf niewielkim nakładem sił i z uniknięciem kontuzji… o było jedno z najsłabszych spotkań tego sezonu. Gdyby nie padła bramka, z czystym sumieniem można by okrasić mecz jedną gwiazdką – bo dokładnie tyle było w nim futbolu stricte ekstraklasowego. Inna sprawa, że warszawian można i trzeba zrozumieć. W czwartek rozegrają arcyważny mecz z Sheriffem Tyraspol o być albo nie być w Europie.
Super Express - Jarosław Niezgoda wrócił do składu po leczonej kilka tygodni kontuzji i zapewnił Legii pierwszy w tym sezonie wyjazdowy triumf w Ekstraklasie. Mistrzowie Polski skromnie, ale pewnie pokonali w Płocku Wisłę 1:0. Jacek Magiera składem na wczorajsze spotkanie zaskoczył nie tylko rywali i kibiców, ale chyba też swoich piłkarzy. W Płocku posłał w bój drużynę złożoną głównie z graczy, którzy dotąd albo grzali ławę, albo nie mieścili się w kadrze meczowej. Zestawienie personalne zespołu nie było jedynym zaskoczeniem, jakie zafundował szkoleniowiec ze stolicy. Kolejnym okazał się styl prezentowany przez mistrzów Polski. Legia zagrała w Płocku jak… nie Legia. Warszawianie, którzy w lidze zazwyczaj prowadzili grę, tym razem nastawili się na kontry.
Fakt - Piłkarze Legii pokonali Wisłę Płock po golu Jarosława Niezgody, który zasłużył na pochwały. Co to była za akcja! Niezgoda przejął piłkę, wpadł między rywali i nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. W taki sposób – jak się później okazało – zapewnił Legii zwycięstwo. Mistrzowie Polski zdobyli pierwsze w tym sezonie punkty na boisku rywala, ale ponownie nie zaimponowali.
Polska the Times - Wyjątkowe sytuacje wymagają wyjątkowych środków. Z 12 meczów o punkty przed spotkaniem z Wisłą Płock Legia przegrała i zremisowała po trzy. Nie zdobyła Superpucharu, odpadła w III rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów, na rewanż w IV rundzie eliminacji do Ligi Europy poleci z zaledwie remisem wywalczonym u siebie z Sheriffem Tyraspol. A w lidze po pięciu kolejkach traciła do lidera pięć punktów. Od początku zagrali Radosław Cierzniak, Łukasz Broź, Inaki Astiz (debiut po niedawnym powrocie do klubu), wracający po kontuzji Tomasz Jodłowiec i Jarosław Niezgoda, Daniel Chima Chukwu, Cristian Pasquato oraz Hildeberto Pere ira. Portugalczyk, który dał dobrą zmianę z Sheriffem, trafił do Legii z dużymi zaległościami treningowymi. W niedzielę wyszedł w podstawowym składzie po raz pierwszy w tym sezonie.
Ani głodni gry legioniści, ani wychodzący z założenia „jeśli nie teraz, to kiedy?” gospodarze nie stworzyli porywającego widowiska. Koncertowo sytuację sam na sam zmarnował Pasquato, efektownym rajdem popisał się Jodłowiec, kąśliwie strzelał Giorgi Merebaszwili, ale większość pierwszej połowy wolelibyśmy pominąć milczeniem. Kopaninę urozmaicił w końcu Niezgoda, który po stracie Wisły w środku pola dostał piłkę od Pasquato, przebiegł z nią kilkanaście metrów mijając po drodze dwóch rywali i precyzyjnie strzelił na 1:0.
Gazeta Wyborcza - Z wyjazdów do Zabrza i Niecieczy Legia wróciła bez punktu. Trzeci wypad – do Płocka – zdarzył się w chwili, gdy Jacek Magiera wciąż walczy z kryzysem w zespole. Wystarczył rzut oka na skład mistrza Polski, by poznać jego priorytety. Trener posłał na boisko jedenastkę osobliwą, eksperymentalną, z podstawowej zagrali tylko obrońcy Jędrzejczyk i Dąbrowski oraz pomocnik Moulin. Resztę graczy z pierwszego składu trener Legii oszczędzał przed wyjazdem do Tyraspolu na rewanż w kwalifikacjach do fazy grupowej Ligi Europy z mołdawskim Sheriffem. W Warszawie był remis 1:1, Legię czeka w czwartek ciężki bój, w którym musi zagrać o awans, a więc wyjść na boisko z myślą o zwycięstwie.
To trzecia wygrana obrońcy tytułu w lidze. Pierwsza na wyjeździe. Zastrzyk optymizmu przed wyjazdem do Tyraspolu. Czy ktoś z rezerwowych przekonał Magierę na tyle, by dał mu szansę gry o Ligę Europy? Mimo wszystko jest to raczej wątpliwe.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.