News: Jarosław Jankowski: Legia nie jest stworzona do przegrywania

Jarosław Jankowski: Legia nie jest stworzona do przegrywania

Piotr Kamieniecki

Źródło: sportowefakty.wp.pl

13.04.2018 01:02

(akt. 02.12.2018 11:30)

- Legia nie jest stworzona do przegrywania, bez względu na dyscyplinę sportu. Ostatnie miesiące były trudnym doświadczeniem. Jedyne co możemy teraz zrobić to wyciągnąć wnioski z błędów, które zostały poczynione. A było ich całkiem sporo i to trzeba uczciwie powiedzieć. Ja biorę za nie odpowiedzialność, bez względu na to, kto i gdzie je popełnił. Swoim nazwiskiem w dużej mierze firmuję ten projekt. Pozytywem jest fakt, że od jakiegoś czasu nasza postawa na parkiecie wygląda znacznie lepiej niż na początku sezonu. Stawiamy twarde warunki mocniejszym rywalom - stwierdził w rozmowie z serwisem "sportowefakty.wp.pl" Jarosław Jankowski, wiceprezes Legii Warszawa. Wywiad został poświęcony kwestii legijnej koszykówki.

Czy trener Tane Spasev zostanie na kolejny sezon?


- Wszystko na to wskazuje. Prowadzimy rozmowy na temat przedłużenia kontraktu. Jestem zadowolony z jego pracy. Mieliśmy jeden ciężki moment, ale razem z niego wybrnęliśmy. Mam na myśli to, co działo się w drużynie. Trener wprowadził sporo nowych zasad i zawodnicy musieli się do tego dostosować. Ten proces trochę trwał. Był burzliwy, ale wydaje się, że teraz wygląda to już bardzo dobrze. Koszykarze z trenerem wiele spraw sobie wyjaśnili. Myślę, że nowy kontrakt to kwestia najbliższych dwóch tygodni.

 

Ale Qyntela Woodsa w zespole to pan nie chciał, mimo że wielu mówiło: "weźcie go, pomoże Legii".

 

- Zasięgnąłem opinii na jego temat w różnych środowiskach. Wiedziałem, że to silna osobowość, dla której trzeba podporządkować cały zespół. Rozmawialiśmy wewnątrz klubu i wspólnie doszliśmy do wniosku, że podpisanie z nim umowy jest obarczone zbyt dużym ryzykiem.

 

Gdzie będzie Legia za 5-6 lat?

 

- Chcemy się wzmacniać nie tylko sportowo, ale także organizacyjnie i finansowo. Zależy nam na tym, żeby za 5-6 lat być w czołówce PLK, stanąć na podium i zagrać w europejskich pucharach. Takie mamy cele. Aczkolwiek nie wszystko zależy od nas. Dużo zależy od tego, jakie nastawienie względem tego projektu będzie miało miasto stołeczne Warszawa. Bez wsparcia samorządu trudno jest budować silny klub.

 

Kiedyś w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" użył pan takiego sformułowania: "chcemy być polskim Bayernem Monachium". Ta koncepcja nadal obowiązuje?

 

- Z tych słów oczywiście się nie wycofuję. Legia i Bayern to kluby wielosekcyjne. Istnieje mocno symbioza pomiędzy zespołem piłkarskim, a koszykarskim. Podam taką ciekawostkę: chorwacki trener był jednym z kandydatów na trenera po Piotrze Bakunie. W kontakcie z nim pomagali Romeo Jozak i Ivan Kepcija. Ostatecznie z różnych względów do podpisania umowy nie doszło.

 

Obie sekcje są powiązane kapitałowo. Piłkarska Legia jest wiodącym akcjonariuszem w koszykówce. Mamy łącznie 18 sekcji, koszykówka jest najsilniejsza z nich. Gra na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Do tego dochodzi akademia, która znakomicie się rozwija. Zajmuje się tym Michał Przybylski. Wykonuje świetną robotę. Mamy blisko 200 dzieciaków w wieku 3-11 lat. Właśnie pracuję nad koncepcją naszej akademii na przyszły rok i wygląda to bardzo fajnie. Praca u podstaw jest kluczowa, mimo wielu przeciwności losu. Finansujemy to sami, nie mamy na to dotacji miejskich. Mamy za to głównego sponsora akademii i to też jest nasz sukces.

 

Cały zapis rozmowy można przeczytać w tym miejscu.

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.