Jest pomysł na sekcję piłki ręcznej. Przegląd pozostałych sekcji
26.11.2015 14:55
Piłka ręczna przeżyła rozkwit popularności w Polsce w 2007 roku, kiedy biało-czerwoni prowadzeni przez trenera Bogdana Wentę zdobyli wicemistrzostwo świata na turnieju w Niemczech. Kolejne sukcesy sprawiły, że coraz silniejsze zaczęły stawać się kluby. Obecnie możemy mówić o duopolu na arenie krajowej, który tworzą VIVE Targi Kielce oraz Wisła Płock. Obie ekipy regularnie grają w europejskich pucharach i nie są tam bynajmniej chłopcami do bicia.
Zakładając, że w przyszłości powstałaby sekcja piłki ręcznej Legii na przyzwoitym poziomie, wzorem dla "Wojskowych" - przynajmniej na początku - powinni być kielczanie. Klub z województwa świętokrzyskiego ma budżet wynoszący około 20 milionów złotych. Składa się na to lista ponad stu sponsorów. Ciekawym rozwiązaniem była współpraca z energetycznym Tauronem, który wpłacał na konto VIVE więcej środków, jeśli firmy ze wspomnianego "klubu stu" zakupiły więcej energii. Kielczanie walczą obecnie w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych, która nadawana jest w telewizji. Na meczach hala jest pełna. Skład tworzą doświadczeni i utytułowani zawodnicy. Na boisku pojawiają się m.in. Ivan Cupić, Karol Bielecki, Krzysztof Lijewski, Michał Jurecki czy byli gracze Warszawianki Grzegorz Tkaczyk (spędził tam 12 lat) i Sławomir Szmal.
Warszawska mapa "szczypiorniaka" jest pustynią. Stolica nie ma zespołu w najwyższej klasie rozgrywkowej, ani na jej zapleczu. AZS UW oraz AZS AWF walczą dopiero w II lidze, bez większych szans na awans. W sierpniu upadła z kolei pierwszoligowa Warszawianka, która nie miała pieniędzy na dalsze istnienie. Hala przy ulicy Piaseczyńskiej przestaje się z kolei powoli kojarzyć z piłką ręczną... Czy sekcja "szczypiorniaka" Legii jest możliwa? Jest, ale z pewnością nie od razu. Pomysł jest jednak ciekawy, a przy obecnym zainteresowaniu tym sportem, mógłby się w przyszłości obronić biznesowo. A jak radzą sobie inne sekcje drużynowe "Wojskowych"? Na jednym biegunie mamy koszykówkę, na drugim hokej.
KOSZYKÓWKA:
Operacja "Odrodzenie potęgi" trwa. Koszykarska Legia siedem razy była mistrzem Polski - po raz ostatni w 1969 roku. W 2014 roku "Wojskowi" awansowali na zaplecze Tauron Basket Ligi, co pokazało, że ambicje koszykarzy są niezwykle poważne. Sekcja radzi sobie bardzo dobrze i regularnie pozyskuje kolejnych sponsorów. Z sezonu na sezon ściągani są również zawodnicy, którzy mają podwyższać poziom sportowy. Przed obecnymi rozgrywkami wymieniono pół składu. Pierwszym trenerem został Michał Spychała. Twarzą legijnego "basketu" jest Cezary Trybański - pierwszy Polak w elitarnej NBA.
Poprzedni sezon w pierwszej lidze legioniści zakończyli bez awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Teraz celem jest wygranie rozgrywek. Na razie gracze ze stolicy zajmują trzecie miejsce, ale tak naprawdę o wszystkim zadecyduje faza play-off. Wszystko się może zdarzyć, ale ewentualny awans nie powinien być traktowany w kategoriach niespodzianki, a czegoś oczekiwanego. Przy działaniach legijnej sekcji koszykówki w ostatnich latach można postawić mocnego plusa. Legia może być "twarzą" stołecznego kosza.
PIŁKA WODNA:
Jedyna sekcja Legii i jedyna ekipa ze stolicy (poza piłką nożną) występująca w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mecze waterpolistów obserwuje po około 50 kibiców. To sport, który nie jest popularny w Polsce, a taka liczba nie jest w tym przypadku mała. W poprzednich rozgrywkach "Wojskowi" zajęli trzecie miejsce. Nakłady finansowe na piłkę wodną są znikome w porównaniu do innych sportów. Największe pieniądze pochłaniają dojazdy oraz wynajęcie basenu. W tym sezonie legioniści plasują się w tabeli na czwartym miejscu.
RUGBY:
Rugbiści występują na drugim poziomie rozgrywek. Pamiętnym wydarzeniem jest awans legionistów do I ligi. Nasi gracze walczyli o niego na głównej płycie stadionu przy ulicy Łazienkowskiej 3. W obecnych rozgrywkach "Wojskowi" zajmują czwarte miejsce w tabeli i mają małe szanse na awans do Ekstraligi. Sekcja rugby rozwija się w zaciszu, trenując regularnie i co jakiś czas wzmacniając skład. Kilka miesięcy temu do drużyny dołączył nawet jeden z reprezentantów Polski.
Działa również kobieca drużyna. Rugbistki Legii w mistrzostwach Polski zajęły piąte miejsce.
SIATKÓWKA:
Siatkarze Legii przystąpili do rozgrywek pod tym szyldem w zeszłym sezonie. W każdym meczu wspiera ich grupka około 20-50 kibiców. Poprzedni sezon - na rozgrzewkę - był słaby, bo "Wojskowi" walczyli o utrzymanie. Kolejne rozgrywki miały być lepsze, co zapowiadali działacze. Legioniści mieli walczyć o awans. Zamiast tego, stołeczni siatkarze przegrywają i do końca będą musieli walczyć o pozostanie na obecnym poziomie. Spadek oznaczałby grę w rozgrywkach regionalnych, organizowanych przez Okręgowy Związek Piłki Siatkowej.
Utrzymanie jest niezbędne dla legionistów. Spadek mógłby postawić cały projekt pod znakiem zapytania. Na dobrą sprawę największym sukcesem sekcji była możliwość rozegrania przed tym sezonem sparingu z utytułowaną SKRĄ Bełchatów. Siatkarze mają mocno "ściśnięty" budżet. Inna sprawa, że "Wojskowi" mają na stołecznej arenie dużą konkurencję. W Plus Lidze występuje Politechnika Warszawska, która nie ma kłopotu z zapełnieniem znacznie większej sali jaką jest Arena Ursynów. Gracze Legii występują w małej sali przy ulicy Lindego.
HOKEJ:
To sekcja, której działaność jest zawieszona. Ambicje zawsze były wielkie, a kończyło się jak zawsze. Władze szukały sponsorów, ale konkretów brakowało. Przed poprzednimi rozgrywkami pomogli kibice, a resztę pieniędzy dołożył klub piłkarski i udało się wystartować. Wyniki były jednak słabe, brakowało okresu przygotowawczego, a końcówka sezonu bolała - "Wojskowi" przegrywali seryjnie.
Przed nowym sezonem uznano, że w takiej formie nie ma to sensu. Hokej to drogi sport, a w dodatku hala Torwaru II jest w Warszawie monopolistą i dyktuje dość ostre warunki finansowe oraz dotyczące godzin użytkowania. Legioniści mogli trenować często dopiero po godzinie 21. Legia do rozgrywek 2015/2016 nie przystąpiła. Każdy z zawodników i tak miał już normalną pracę, która mogła zagwarantować utrzymanie rodzinom. Szanse na reaktywacje wielkie nie są, choć plany oczywiście są. Musiałoby się jednak wiele zmienić - choćby zapotrzebowanie na hokej w stolicy. Inna sprawa, że rozgrywki pierwszej ligi w Polsce traktowane są po macoszemu - w tym roku wystartowały w nich dwie ekipy...
Najlepiej wygląda więc sytuacja koszykarzy, których kibice chcą oglądać. Na meczach pojawia się wielu fanów, a kiedy sekcja gra na Torwarze, hala się zapełnia. Piłka wodna i rugby to w Polsce sporty niszowe, cieszące sie małym zainteresowaniem. Niski nakład kosztów pozwala jednak występować legionistom z niezłym skutkiem. Możliwe, że siatkarzy w wyższej lidze oglądałaby większa liczba kibiców - na razie na przeszkodzie stoi jednak niski poziom sportowy. Czy wkrótce będziemy mogli napisać więcej o piłce ręcznej? Przekonamy się.
Tak sobie myśle, ze Legia powinna mieć topowa drużyne w reczna
— B(L)1916 (@BL_1916) listopad 21, 2015
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.