Koszykówka: Fenomenalny mecz na otwarcie finału I ligi.
12.05.2017 23:10
Fotoreportaż z meczu (fot. Jan Szurek)
Fotorepoprtaż z meczu (fot. Paweł Grabowski)
Fotoreportaż z meczu (fot. Anna Okolus)
Pierwszy mecz finałów na zapleczu ekstraklasy nie zawiódł, hala na Bemowie pękała w szwach. Kibice Legii Warszawa pokazali się na poziomie godnym ekstraklasy, zaprezentowali fanatyczny doping, a klub przygotował dla wszystkich obecnych okolicznościowe koszulki. Na meczu było obecnych kilku piłkarzy Legii m. in. Miroslav Radović, Jakub Rzeźniczak, Vadis Odidja-Ofoe czy Dominik Nagy. Na trybunie za ławką rezerwowych, można było zauważyć również Bogusława Leśnodorskiego, trenera reprezentacji Polski Mike’a Taylora czy skauta Denver Nuggets Rafała Jucia. Nie zabrakło także wielu byłych zawodników sekcji koszykarskiej Legii. Ranga spotkania i niesamowita oprawa, tego piątkowego wieczoru wskazywała, że stolica doczekała się wreszcie koszykarskiego widowiska, na jakie zasługuje.
Mecz rozpoczął się od ogromnego zaangażowania w defensywie obu zespołów i sporej ilości niedokładnych akcji. Po nerwowym początku i wzajemnym rozpoznaniu, sygnał do ataku legionistom dał Tomasz Andrzejewski. „Richi” trafił dwukrotnie zza łuku wyprowadzając Legię na nieznaczne prowadzenie. Goście po krótkiej chwili znaleźli sposób na obronę „Wojskowych”. Trener Paweł Turkiewicz konsekwentnie nakazywał swoim zawodnikom wykorzystywać przewagę pod koszem, w efekcie czego po pierwszej kwarcie na tablicy wyników mieliśmy remis po 19.
W kolejnych 10 minutach „Wojskowi” wyglądali na zagubionych, nic im nie wychodziło. Koszykarze z Gliwic grali bardzo agresywnie, wiele wysiłku wkładali w zacieśnianie strefy podkoszowej oraz podwajanie zawodników z piłką przy linii autowej. W efekcie legioniści grali do przerwy na bardzo słabej skuteczności, a goście nie pozwalali na łatwe punkty. Wynik dla koszykarzy Legii w tej części meczu ratowały rzuty wolne i rzuty osobiste - w tych elementach gospodarze zdobyli aż 19 oczek więcej. Jednak gliwiczanie zdominowali zupełnie strefę podkoszową, w punktach z trumny było 32 do 10 dla gości. Przed przerwą zawodnicy z Gliwic mieli również przewagę w zbiórkach i asystach, dlatego wynik 41:46 był szczęśliwy dla drużyny z Warszawy.
Początek drugiej połowy rozpoczął się koszmarnie dla Legii. Podopieczni Piotra Bakuna dalej popełniali mnóstwo błędów, a gliwiczanie zaczęli trafiać zza łuku, przewaga gości urosła do 11 „oczek”. Jednak wtedy doświadczony rozgrywający Legii Łukasz Pacocha zaczął grać jak profesor. Napędzany jego punktami czy asystami zespół zaczął się nakręcać, a co raz więcej zawodników trafiało z dystansu. W tej części meczu legioniści trafili 6 z 8 „trójek” i to właśnie po dwóch kolejnych trafieniach za trzy Andrzejewskiego Legia wyszła ponownie na prowadzenie, a kibice zaczęli szaleć razem z zawodnikami. Koszykarze z Gliwic nie składali jednak broni i dalej próbowali odwrócić losy meczu na swoją korzyść. W połowie czwartej kwarty zbliżyli się do „Wojskowych” na tylko trzy „oczka”. Niestety dla nich Pacocha miał tego wieczoru odpowiedź na wszystko, albo rewelacyjnie współpracował z Adamem Linowskim w akcjach pick&roll, albo znajdował pod koszem niepilnowanego Łukasza Wilczka, a gdy nie było innej opcji sam trafiał z prawie każdej pozycji. 34- letni „Paci” zdobył w sumie 21 punktów trafiając 7/10 rzutów (w tym 4/5 za trzy), dołożył do tego 8 asyst i zagrał chyba swój najlepszy mecz w barwach Legii w najważniejszym momencie sezonu przybliżając swój zespół do upragnionego awansu. Koszykarskie święto na Bemowie trwa, już jutro o godzinie 18:00 drugi mecz.
Legia Warszawa - GTK Gliwice 90:80 (19:19, 22:27, 28:18, 21:16)
Legia Warszawa: Łukasz Pacocha 21 pkt. 1 zb. 8 as., Adam Linowski 14 pkt. 6 zb. 1 as. 3 prz., Tomasz Andrzejewski 12 pkt. 7 zb. 2 as., Mateusz Jarmakowicz 11 pkt. 3 zb., Piotr Robak 8 pkt. 1 as., Łukasz Wilczek 7 pkt. 3 zb. 2 as., Grzegorz Kukiełka 6 pkt. 3 zb. 3 as., Michał Aleksandrowicz 6 pkt. 3 zb. 1 as., Grzegorz Malewski 5 pkt. 2 zb., Kamil Sulima 0 pkt., Michał Kucharski -
trener: Piotr Bakun
GTK Gliwice: Kacper Radwański 19 pkt. 2 zb. 1 as., Damian Pieloch 12 pkt. 2 as., Marcin Salamonik 11 pkt. 8 zb. 4 as., Łukasz Ratajczak 10 pkt. 4 zb., Paweł Zmarlak 8 pkt. 7 zb. 1 as., Michał Jędrzejewski 8 pkt. 1 zb. 1 as., Aleksander Filipiak 6 pkt. 3 zb. 6 as., Marceli Dziemba 5 pkt. 1 zb. 1 as., Marcin Weselak 1 pkt. 1 zb., Grzegorz Podulka 0 pkt., Kosma Kołcz-, Dominik Rutkowski-
trener: Paweł Turkiewicz
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.