Koszykówka: W czwartek mecz z GTK Gliwice
26.01.2022 11:51
Aż sześć i pół tygodnia minęło od ostatniego domowego meczu stołecznego zespołu - na Bemowie legioniści po raz ostatni mierzyli się z MKS-em Dąbrowa Górnicza 11 grudnia, zwyciężając po zaciętej końcówce 81:78. Później do końca roku warszawiacy zagrali cztery kolejne spotkania wyjazdowe, a rok 2022 przywitali również wyjazdowym, bardzo udanym meczem w Toruniu (wygranym 87:77). Później zaś nastąpiła nieplanowana przerwa w występach, spowodowana zachorowaniami na Covid-19 - najpierw w zespole z Gliwic, następnie zaś sami legioniści przechodzili koronawirusa. Z tego też powodu rywalizacja z GTK, planowana początkowo na 7 stycznia, odbędzie się dopiero w najbliższy czwartek.
Trzy tygodnie przerwy od meczu w Toruniu mieli gracze Legii do kolejnego spotkania o stawkę. Do niemieckiego Bayreuth podopieczni Wojciecha Kamińskiego pojechali w okrojonym składzie, ale zaprezentowali się z dobrej strony, szczególnie od drugiej kwarty i zapewnili sobie drugą wygraną w rywalizacji o ćwierćfinał FIBA Europe Cup. W Niemczech w stołecznym zespole zabrakło przede wszystkim Grzegorza Kulki. Skrzydłowy jest już jednak do dyspozycji sztabu szkoleniowego, a do meczu z GTK przystąpi pokrzepiony powołaniem do szerokiej reprezentacji Polski. Na pewno dobre występy w najbliższych spotkaniach mogą przybliżyć Kulkę do ścisłej kadry, która walczyć będzie w dwóch kolejnych oficjalnych spotkaniach reprezentacji.
W czwartek na Bemowie po raz pierwszy na parkiecie zobaczymy Roberta Johnsona, który od początku tygodnia trenuje z zespołem. Ma już na koncie bardzo udane występy w naszej lidze w barwach MKS-u Dąbrowa Górnicza, gdzie pokazał, że może być liderem drużyny i jednym z najlepszych graczy Energa Basket Ligi. Zawodnik w tym sezonie występował we włoskiej Serie A2 w S. Bernardo-Cinelandia Park Cantu, gdzie w ciągu 30 minut notował 19,7 pkt. na mecz. Możemy spodziewać się, że Johnson będzie grał zarówno na pozycjach 2 (kiedy Łukasz Koszarek będzie na parkiecie) oraz 1, a na pewno minutami częściowo dzielić się będzie z Muhammadem-Alim. Ali z bardzo dobrej strony pokazał się podczas meczu z Bayreuth, zdobywając 31 punktów.
GTK Gliwice obecnie zamyka tabelę EBL z bilansem 3 wygranych i 15 porażek. Na wyjazdach wygrali tylko 1 z 11 spotkań. Nie można jednak zapominać, że 1 z 3 wygranych GTK wyszarpało w rywalizacji z Legią (78:75) na początku sezonu, przed własną publicznością. Gliwiczanie wygrali także ze Spójnią (+40) oraz na wyjeździe z HydroTruckiem (+12). W ostatnim meczu, również po długiej przerwie spowodowanej koronawirusem, GTK przegrało z Asseco Arką 68:84.
W zespole z Górnego Śląska coraz głośniej mówi się ostatnio o zmianie szkoleniowca, w związku z wynikami, które nie satysfakcjonują działaczy. Tym bardziej, że już w trakcie rozgrywek doszło w drużynie do prawdziwej rewolucji kadrowej, która jak do tej pory nie przyniosła oczekiwanych efektów. Gliwiczanie pożegnali aż ośmiu (!) zawodników, z którymi związali się przed rozpoczęciem sezonu. Z klubu odchodzili kolejno Bartosz Chodukiewicz, Stanisław Heliński, Norbert Maciejak (we wrześniu), Keyshawn Woods (w listopadzie), Matt Williams, Szymon Szymański (w grudniu) oraz Artur Mielczarek i Michał Podulka (w styczniu). Tak wiele transferów z klubu musiało oznaczać również sprowadzanie nowych graczy. Pozyskano m.in. dwóch podkoszowych - mierzącego 211 cm Amerykanina, Damonte Dodda (grał już w Gliwicach w sezonie 2018/19) oraz posiadającego polskie obywatelstwo Kristijana Krajinę (208 cm). Ponadto, zakontraktowano grającego na pozycjach 2-3 Joshuę Fortune'a, a w styczniu pierwsze mecze w GTK rozegrał znany już z występów w EBL w Polpharmie i GTK - Jonathan Williams.
W grudniu, po bardzo długiej przerwie spowodowanej poważną kontuzją i żmudną rehabilitacją, do gry wrócił Kacper Radwański. W sześciu rozegranych meczach, w ciągu niespełna 24 minut, zdobywał średnio 5,7 pkt. Najlepszym strzelcem zespołu jest Jabarie Hinds, dla którego to trzeci sezon w naszej lidze. Amerykanin zdobywa średnio 15,7 pkt. na mecz w ciągu nieco ponad 32 minut na parkiecie i trafia 39.7% rzutów za 3 punkty. Drugim strzelcem jest inny zawodnik, który współpracował z trenerem Robertem Witką w minionym sezonie w HydroTrucku Radom - Roberts Stumbris. Łotewski skrzydłowy notuje 13,3 pkt. na mecz i trafia 43.2% rzutów za 3. Ważne role w rotacji mają również dwaj Polacy - dynamiczny i skoczny Filip Put (11,1 pkt. na mecz) oraz Daniel Gołębiowski (śr. 8 pkt. na mecz). Podkoszowi Legii będą musieli zwrócić uwagę na Krajinę, który w czterech spotkaniach zaliczył średnio 15,8 pkt., trafiając aż 75.8% rzutów za dwa, a gdy przychodziło mu rzucać z dystansu, również robił to skutecznie (2/3 za 3). Ponadto, Kristijan zalicza średnio 7,8 zbiórki, więc Adam Kemp, Jure Skifić, czy Dariusz Wyka będą mieli okazję wykazać się w walce na tablicach. A Wyka, w wyjazdowym meczu z medi Bayreuth, zaliczył double-double (11 punktów i 10 zbiórek).
GTK największe problemy ma w grze obronnej, czego efektem jest średnia traconych punktów - aż 90,2 na mecz. W pierwszym w tym sezonie spotkaniu obu drużyn, GTK pokonało Zielonych Kanonierów 78:75. W tamtych rozgrywkach Legia dwukrotnie zwyciężyła gliwiczan, a biorąc pod uwagę mecze rozgrywane w stolicy, wygrała dwa ostatnie spotkania z GTK. Ostatnie zwycięstwo gliwiczan w Warszawie miało miejsce w październiku 2017 roku, tuż po awansie Legii do ekstraklasy (i wykupieniu za 400 tys. dzikiej karty przez GTK).
Czwartkowe spotkanie rozpocznie się o godz. 18:00 w hali OSiR Bemowo. Poprzedzi je minuta ciszy ku pamięci Wiktora Bołby, pomysłodawcy i kustosza muzeum Legii Warszawa. Bilety na mecz nabywać można na Legiakosz.abilet.pl oraz w kasach biletowych przy wejściu do hali od godz. 16:30. Przypominamy też o możliwości zakupu koszulek meczowych w sklepiku na poziomie parkietu (możliwa płatność również kartami płatniczymi). Transmisję można zobaczyć na platformie Emocje.TV.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.