News: Przegląd prasy: Pogonili Legię

Przegląd prasy: Sukces biednych

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

18.12.2017 12:00

(akt. 21.12.2018 15:34)

Poniedziałkowa prasa sportowa po meczu Legii z Wisłą Płock podkreśla fatalną postawę mistrzów Polski oraz zapowiadane przez trenera Romeo Jozaka zmiany w szatni. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy: Sensacyjna wpadka Legii; Twierdza zdobyta; Sport - Kwaśny epilog; Gazeta Wyborcza - Jesteście wielcy!; Fakt - Prezes w końcu mógł otworzyć butlę; Rzeczpospolita - Sukces biednych; Super Express - Twierdza Łazienkowska padła; Polska the Times - Legia nie zmazała obrazu rundy.

Przegląd Sportowy - Legia przegrała pierwszy ligowy mecz na swoim boisku od lutego. Zasłużenie. Po 21 kolejkach Legia ma już siedem porażek, czyli tyle, ile po 37 seriach poprzedniego sezonu, kiedy zdobyła tytuł. A i tak, aż 12 zwycięstw, pozwala jej liderować w ekstraklasie. Jeśli dziś Górnik nie pokona u siebie Cracovii, mistrz Polski spędzi zimę na szczycie tabeli. Mecz z Wisłą pokazał słabość warszawskiego zespołu i konieczność zmian w składzie w trakcie zimowej przerwy. W sobotę goście szybko wyprowadzili dwie kontry. Raz, na piłce przewrócił się Thibault Moulin, później stratę zaliczył drugi defensywny pomocnik – Michał Kopczyński. Obrońcy nie naprawili ich błędów. Legia straciła pierwsze gole u siebie od sierpniowego meczu z KGHM Zagłębiem Lubin. Ostatnim zespołem, który w ekstraklasie zdobył więcej niż bramkę przy Łazienkowskiej był Ruch (1:3 w lutym). Legia zawiodła w obronie i pomocy.


Sport - Legia zapłaciła wysoką cenę za… przewiny z poprzedniej kolejki. Wówczas na kartkową absencję zapracowali dwaj podstawowi stoperzy drużyny – Michał Pazdan (dodatkowo doznał urazu) i Maciej Dąbrowski. Wiadomo było, że awaryjną parę środkowych obrońców stworzą Inaki Astiz i Jakub Czerwiński, którzy nigdy wcześniej ze sobą nie grali. Nikt nie przypuszczał jednak, że „położą” mecz już po kilkunastu minutach. Najpierw w „szesnastce” gospodarzy Giorgi Merebaszwili faulowany był przez Astiza. Arbiter początkowo nie dopatrzył się przewinienia hiszpańskiego defensora i zarządził jedynie rzut rożny dla gości. Skorygował swoją decyzję dopiero po analizie wideo. Do piłki podszedł Nico Varela i uderzył… niedoskonale, ale skutecznie. Siła strzału była na tyle duża, że piłka bez trudu przeleciała pod brzuchem Arkadiusza Malarza. Dla warszawian to pierwszy gol stracony przy Łazienkowskiej od 27 sierpnia.


Legia bliska był wyrównania jeszcze przed upływem kwadransa. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Guilherme piłkę ramieniem odbił w powietrzu Michał Kucharczyk, a tuż sprzed linii bramkowej wybił ją Jose Kante. Odpowiedź „Nafciarzy”? Zabójcza. Po przejęciu piłki przez Arkadiusza Recę goście wyprowadzili błyskawiczną kontrę, której finalnym akcentem było zagranie z lewego skrzydła w wykonaniu Semira Stilicia. Żaden z jego kolegów nie dopadł do futbolówki, ale w popisowy sposób wyręczył ich Czerwiński, ułomnym wślizgiem pakując piłkę do siatki. 


Gazeta Wyborcza - Po raz pierwszy w historii Wisła Płock pokonała Legię na jej stadionie. „Z całego serca dziękuję za to, co zrobiliście. A jest to coś wspaniałego dla miasta. Zasłużyliście na ogromny, ogromny szacunek. Dzięki, jesteście wielcy!” – takimi słowami komplementował nafciarzy Jacek Kruszewski, prezes Wisły Płock, po wygranym pojedynku piłkarskim. 


Wisła wygrała 2:0. To jej pierwsze zwycięstwo zLegią wmeczu ligowym na stadionie w Warszawie. Był to ostatni mecz ligowy wtym roku. Piłkarze wrócą na boisko w lutym. A jako pierwsi zrobią to nafciarze, którzy 9 lutego podejmą u siebie Górnika Zabrze.

Fakt -  W maju 2016 roku po awansie Wisły Płock do ekstraklasy do klubu przyszła przesyłka od ówczesnego prezesa Legii Bogusława Leśnodorskiego z gratulacjami, listem i butelką szampana. – Otworzę ją po wygranej z Legią – zapowiedział prezes Wisły Jacek Kruszewski. No to na zdrowie, bo Wisła ograła w Warszawie Legię 2:0! I to pierwszy raz!


Legia zagrała katastrofalnie, a Wisła wykorzystała dwie kontry, które dały dwa gole i zwycięstwo. Fatalnie spisywała się defensywa mistrzów Polski. Dość powiedzieć, że najlepszym obrońcą Legii był... Michał Kucharczyk.


Rzeczpospolita - Nie znam poczucia humoru trenera Romeo Jozaka, ale musi ono być specyficzne. Na pomeczowej konferencji Chorwat przytoczył słowa, którymi zwrócił się do zawodników w przerwie: „Panowie, dlaczego jesteście smutni? Strzeliliśmy dziś dwa gole”. Po 17 minutach Legia przegrywała 0:2. Nawet Real tak szybko nie wbił na Łazienkowskiej dwóch bramek (Borussii to się udało), mimo że zaczynał mecz od gola w pierwszej minucie. Potem Legia się ogarnęła i ostatecznie zremisowała. Tym razem nic takiego się nie stało. Pierwszą bramkę gospodarze stracili po karnym za faul Inakiego Astiza na Giorgim Merebaszwilim. Drugą – po  strzale samobójczym Jakuba Czerwińskiego, który nie zdołał wybić na róg piłki podawanej przez Semira Stilicia. 


Druga wypowiedź Romeo Jozaka już nie jest tak dowcipna: „Ten mecz otworzył nam oczy. Wciąż nie jesteśmy taką drużyną, jaką chcemy być. Dzisiejsze spotkanie pokazało,  jak wiele pracy czeka nas w przerwie zimowej”. Fakt, że Jozak dopiero teraz, po trzech miesiącach pracy w Warszawie, zorientował się, jaka jest wartość jego drużyny, to niedobra wiadomość dla  kibiców Legii. Przypuszczam, że oni w większości zdawali sobie z tego sprawę już od tygodni.


Super Express - Porażka z Wisłą Płock (0:2) może być ostatnim występem w barwach Legii dla kilku piłkarzy stołecznego klubu, którzy są za słabi, by w nim grać. – Ta przegrana otworzyła nam oczy. Nie jesteśmy drużyną, jaką chcemy być – nie owijał w bawełnę trener Romeo Jozak. Czy słowa Chorwata oznaczają, że pożegnanie z Guilherme, do którego doszło w sobotę, będzie pierwszym z serii zimowych rozstań w ekipie mistrzów Polski? – W przerwie zimowej dokonamy kilku poważnych wzmocnień i wiosną będziemy lepszym zespołem – zapowiedział Jozak.


Polska the Times - Gdyby Legia zdobyła trzy punkty, pozostałaby liderem, mając przynajmniej dwa punkty przewagi nad Górnikiem Zabrze. To wciąż możliwe, ale jednak porażka podkreśla, że runda nie była dobra – przyznał napastnik Wojskowych na przełomie lat 80. i 90., Jacek Cyzio. Zamiast kolejnego sezonu w Lidze Mistrzów, pierwszy raz od 2012 r. Legia nie zakwalifikowała się nawet do Ligi Europy. Do tego zawodziła w lidze. Po 21 kolejkach ma najwięcej zwycięstw, bo 12. Ale ma też aż siedem porażek. Statystyka jest okrutna – przegrana co trzeci mecz. – Plan był inny, ale chwała nam za to, że jesteśmy w czołówce – stwierdził pomocnik Sebastian Szymański

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.