Domyślne zdjęcie Legia.Net

Artur Boruc: Spory piknik

Adam Dawidziuk

Źródło:

26.05.2005 02:20

(akt. 28.12.2018 17:07)

- Byliśmy dziś świadkami sporych rozmiarów pikniku. Nie wiem, może niech następne derby ktoś zorganizuje na Służewcu, to wtedy zostaną wpuszczeni nasi kibice. Na boisku nie pozostawiliśmy złudzeń gospodarzom, wygraliśmy 5:0 i z tego należy się cieszyć. Dopisujemy trzy punkty i gramy dalej – powiedział po zakończeniu 44. Derby Warszawy kapitan legionistów <b>Artur Boruc</b>.
- Drugi mecz z kolei, w którym strzelacie pięć goli. - Zgadza się. Złapaliśmy wiatr w żagle i oby tak dalej. - Nie mogliście wcześniej poprosić o ten wiaterek? - Gdyby się dało, to pewnie sam by zawiał. Rzeczywiście, trochę późno zaczęliśmy grać tak, jak powinniśmy. Mimo tego cieszy, że to, co robiliśmy przez pewien okres czasu, dało efekt. - Udziału w europejskich pucharach możecie już być pewni. - Dopóki piłka w grze, wszystko może się zdarzyć. Nie oglądamy się na rywali, chcemy grać swoje i wygrywać. - Zwycięstwo okazałe, ale wbrew pozorom nie byłeś dziś bezrobotny. - Zgadza się. Polonia stworzyła kilka sytuacji, w których musiałem się sporo napocić. W końcu jednak przełamaliśmy się i zagraliśmy na zero z tyłu. - Teraz czeka Cię zgrupowanie kadry. Co sobie po nim obiecujesz? - Oczywiście chciałbym zagrać w obu meczach, ale zdaję sobie sprawę z klasy Jurka Dudka, więc liczę na występ przeciwko Albanii. Za chwilę uciekam przed telewizor i ściskam kciuki za Jurka w finale Ligi Mistrzów.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.