Domyślne zdjęcie Legia.Net

Atuty i słabości Legii w walce o mistrzostwo

Redakcja

Źródło:

15.04.2009 03:50

(akt. 17.12.2018 22:26)

Czy efektowne zwycięstwo Legii nad Cracovią (4:0) w ostatnią sobotę oznacza, że zespół <b>Jana Urbana</b> wyrasta na faworyta w wyścigu o mistrzostwo Polski? A może nie ma co sugerować się jednym dobrym meczem? Dziennik "Polska The Times" przedstawia pięć powodów przemawiających za tym, że Legia wywalczy w tym roku tytuł, a także pięć przemawiających za tym, że tak się nie stanie. Zacznijmy od tych pierwszych.
1. Legia będzie mistrzem, bo ma Takesure Chinyamę. W tej kwestii zgodni są wszyscy zapytani o zdanie eksperci. - Chinyama w formie jest nie do zatrzymania dla obrońców. Ostatnie dwa mecze pokazały, że jest - uważa były piłkarz i trener Legii Stefan Białas. - Nie chodzi nawet o to, że strzela bramki, tylko o jego postawę na boisku. Wcześniej nie pracował dla drużyny. Ograniczał ją w ten sposób, bo nie było z przodu nikogo, kto przetrzymałby piłkę, zastawił się, z kim pomocnicy mogliby rozegrać tzw. klepkę. W meczach z Arką i Cracovią zaczął wreszcie coś dawać z siebie innym - podkreśla były kapitan stołecznej drużyny Cezary Kucharski. - Jego dobra gra jest tym ważniejsza, że Paweł Brożek z Wisły Kraków i Hernan Rengifo z Lecha Poznań leczą kontuzje. Ciężko znaleźć też kogoś o potencjale Chinyamy w Polonii Warszawa - dodaje były reprezentant Polski Radosław Gilewicz. 2. Legia będzie mistrzem, bo ma najlepszą drugą linię w Polsce. Nie zmienia tej opinii nawet słabsza forma Rogera Guerreiro. - Przesunięcie Piotra Gizy na prawą stronę spowodowało, że on, Roger i Maciej Iwański już sobie nie przeszkadzają, bo nie grają tak blisko siebie jak kiedyś. W nowym ustawieniu znalazło się też miejsce dla defensywnego pomocnika Tomasza Jarzębowskiego, a on świetnie uzupełnia ofensywnych kolegów - uważa Białas. - Atutem Legii w ogóle jest szeroka kadra, z dobrze wprowadzonymi do zespołu młodymi Maciejem Rybusem i Arielem Borysiukiem. To daje trenerowi Janowi Urbanowi duże pole manewru - dodaje. 3. Legia będzie mistrzem, bo ma najlepszego bramkarza. W tej sprawie chyba nie trzeba nawet być ekspertem, chociaż... - W rundzie jesiennej dobrze spisywał się Ivan Turina z Lecha. Muchę cenię sobie jednak wyżej niż Chorwata - przyznaje były bramkarz reprezentacji Polski Józef Młynarczyk. - Wciąż liczę jeszcze na Pawełka i Sebastiana Przyrowskiego z Polonii, ale na nich trzeba jeszcze poczekać - dodaje była gwiazda FC Porto. 4. Legia będzie mistrzem, bo zaczęła się wiosna. Wbrew pozorom to nie żart. - Dobre warunki sprzyjają technicznym drużynom. Takim jak Legia. Piłkarze Jana Urbana są w tym lepsi nawet od Lecha, o zespołach walczących o utrzymanie nie wspominając. Zimą, na nierównych boiskach, takim zespołom było trudniej. Wiosną to się zmieni - uważa Kucharski. 5. Legia będzie mistrzem, bo jest na fali i prezentuje się obecnie lepiej od Lecha i Wisły. Od Polonii również. - Wymęczona wygrana z Arką była dla Legii przełomowa, bo piłkarze odblokowali się psychicznie - mówi Białas. - Widać, że mają podrażnioną ambicję, bo byli do tej pory trochę w cieniu Wisły i Lecha. To tę dwójkę wymieniano jako głównych kandydatów do tytułu - dodaje Kucharski. Tyle argumentów za. Zastanówmy się teraz, dlaczego Legia nie zostanie mistrzem Polski. 1. Nie będzie nim, bo... ma Chinyamę. W tym momencie ktoś może się zdziwić, bo reprezentant Zimbabwe jest przecież na liście jej atutów. A jednak. - Pracując we Francji i Tunezji, spotkałem wielu piłkarzy z Afryki. Wszyscy są bardzo wrażliwi. Wystarczy jakiś drobiazg i tracą humor, zamykają się w sobie. Chinyama jest podobny. Teraz gra dobrze, ale to się może zmienić - tłumaczy Białas. - Właśnie dlatego trener Urban powinien mieć jakąś alternatywę. W tej chwili jej nie ma, bo kontuzję leczy Bartłomiej Grzelak - dodaje Gilewicz. 2. Legia nie będzie mistrzem, bo wciąż ma problem z kibicami. - Ostatnio konflikt został wygaszony i na meczu z Cracovią było całkiem przyjemnie. To jednak wciąż nie to. Kiedyś na Legii mieliśmy przecież najlepszą publiczność w Polsce. Remont trybun na pewno ma znaczenie, ale przecież atmosfera popsuła się wcześniej - podkreśla Białas. - Moim zdaniem piłkarzy będą bronić tylko wyniki. Teraz jest dobrze, bo wygrywają, ale jeśli przestaną, to atmosfera na trybunach znów się popsuje. Bez wsparcia kibiców będzie im trudniej - uważa Gilewicz. 3. Legia nie będzie mistrzem, bo przeszkodzą jej kontuzje.. Patrząc na to, że 7 piłkarzy Urbana przebywa obecnie na L4, można zakładać taką ewentualność. 4. Legia nie będzie mistrzem, bo lepszy terminarz do końca sezonu ma Wisła. Piłkarze Macieja Skorży grają na wyjeździe z zespołami ze środka i dołu tabeli (ŁKS, Arka, Piast, Lechia). U siebie podejmą m.in. Legię (9 maja), która zagra ponadto w Gliwicach i Wrocławiu. Piłkarzy Urbana czeka jeszcze trudny mecz u siebie z Lechem (26 kwietnia). 5. Legia nie będzie mistrzem, bo nie ma piłkarzy w typie Radosława Sobolewskiego czy Piotra Świerczewskiego (czytaj: nieodstawiających nogi). Może poza Jarzębowskim, ale gdyby coś mu się stało, będzie problem. O tym, jak trudno jest odnosić sukcesy, mając w składzie samych artystów, przekonali się kilka lat temu kibice Realu Madryt. Ci z Warszawy chyba by woleli, aby w tym jednym Legia akurat Królewskich nie naśladowała. Całe szczęście, że Urban jest sympatykiem Barcelony.

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.