Bartłomiej Grzelak: Niepotrzebnie się cofamy
12.08.2007 23:00
- Wygraliśmy mecz, ale znowu daliśmy trochę plamę w drugiej połowie jeśli chodzi o realizacje założeń taktycznych. Przez to wyglądało to trochę ślamazarnie. Efektem tego były seryjne sytuacje bramkowe dla Groclinu. Cieszę się, że bramka którą strzeliłem dała mojemu zespołowi trzy punkty. Czy była ładna? To nie ważne, liczy się to że piłka wylądowała w siatce. Wygraliśmy z Groclinem po siedmiu latach, mamy 9 punktów i tylko to się liczy - mówi strzelec jedynego gola w spotkaniu z Dyskobolią <b>Bartłomiej Grzelak</b>.
Co się dzieje, że w kolejnym meczu opadacie z sił?
- Ja tu widzę analogię do poprzednich spotkań. W momencie kiedy obejmujemy prowadzenie to podświadomie się cofamy. Chyba mamy gdzieś zakodowane takie zachowanie, że chcemy bronić wyniku i grać bezpieczną piłkę. Może boimy się utraty gola, sam nie wiem, ale faktem jest, że musimy nad tym pracować.
Czułeś się trochę jak w teatrze? Momentami na trybunach było słychać wasze rozmowy...
- Nie chcę tego komentować. To jest sprawa kibiców. Oni mają swój świat i rozumieją pewne sprawy na swój sposób. Mają do tego prawo. Na pewno miło by było słyszeć ich doping, ale jest jak jest. My musimy robić swoje, mamy wysoko postawiony cel - walkę o tytuł i na tym sie skupiamy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.