Bartłomiej Grzelak: Wisła ma już kompleks Legii
26.10.2008 21:47
- Zagraliśmy dobre spotkanie, choć momentami brakowało koncentracji tak jak przy bramce Pawła Brożka czy w końcówce meczu. Mieliśmy jednak szczęście, a to jak wiadomo sprzyja lepszym. Ja miałem dziś dużą ochotę do gry, ale przecież nie może być inaczej po siedmiu tygodniach absencji spowodowanej dramatycznie wydłużająca się kontuzją. Cieszę się, że mogłem wystąpić w tym spotkaniu, że trener dał mi szansę. Odwdzięczyłem mu się tak jak potrafiłem najlepiej - mówił po spotkaniu <b>Bartłomiej Grzelak</b>, który strzelił dziś bramkę i zaliczył asystę.
To już piąty mecz z rzędu, który wygrywacie z Wisłą Kraków.
- Tak, wydaje mi się nawet iż Wisła zaczyna mieć kompleks Legii. Standardowo ogrywamy ich we wszystkich rozgrywkach - Pucharze Ekstraklasy, Pucharze Polski i Ekstraklasie.
Pod koniec meczu opadliście z sił i gdyby nie Jan Mucha wynik mógłby być inny
- Tak, wydaje mi się, że ambicja i agresja, która nosiła nas przez całe spotkanie kosztowały nas dużo wysiłku i na koniec zabrakło koncentracji. Czapki z głów przed Jankiem Muchą, popisał się dwoma kapitalnymi interwencjami i uratował nam spotkanie.
Do końca ligi jeszcze długa droga, ale ten mecz może wam coś dać w walce o tytuł mistrza Polski...
- Tak jak mówił trener Urban takie zwycięstwo podnosi morale drużyny, dodaje pewności siebie. Jednak ligę wygrywa się meczami nie z Wisłą, ale z zespołami teoretycznie słabszymi.
Czy jesteś już zadowolony ze swojej formy?
- Nigdy nie jestem do końca z siebie zadowolony. Przytrafiają się jeszcze słabsze momenty, głupie straty piłki, zawsze może być lepie. Choć dziś miałem też dobre momenty - bramka i asysta.
Dobrze ci się dziś grało Chinyamą?
- Takesure jest cenionym napastnikiem, takim który zawsze próbuje zdobyć bramkę, z każdej pozycji, bez względu na ilość obrońców. Takich piłkarzy się ceni, za to należy mu się wielki szacunek. Dograłem mu dziś piłkę z której zdobył gola. To świadczy że dobrze mi się z nim współpracuje.
Wisła was czymś zaskoczyła?
- Gramy ze sobą tak często, że trudno mówić o jakimś zaskoczeniu. Na pewno ze świetnej strony pokazał się Paweł Brożek, który świetnie wychodził na pozycje, szukał gry, strzelił gola i miał okazje do następnych. Mógł zostać bohaterem, ale zabrakło troszeczkę skuteczności.
Czy przekonałeś tym meczem do siebie trenera?
- To pytanie do trenera, ja staram się robić co w mojej mocy, pracuje na treningach. Na razie są tego efekty, zobaczymy co będzie dalej. Jednak jaskółka wiosny nie czyni.
Kibice zgotowali ci dziś owacje na stojąco
- Na pewno jest miło usłyszeć radość fanów, tym bardziej że wcześniej nie byłem specjalnie akceptowany.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.