Domyślne zdjęcie Legia.Net

Dają półtora miliona

Mariusz Ostrowski

Źródło: Przegląd Sportowy

21.01.2008 08:43

(akt. 21.12.2018 09:18)

Działacze Spartaka Moskwa i Saturna Ramieńskoje chcą ściągnąć pomocnika Legii <b>Miroslava Radovicia</b>. Serbski piłkarz chętnie zmieniłby pracodawcę, ale odpowiedzialny za transfery <b>Mirosław Trzeciak</b> nie zamierza pozbywać się jednego z najlepszych zawodników. Wychowanek Partizana Belgrad trafił do Legii w lipcu 2006 roku za 800 tysięcy euro. Gdyby działacze Legii zdecydowali się na sprzedaż Radovicia mogliby sporo zarobić.
Jak udało nam się ustalić, do klubu z Łazienkowskiej wpłynął faks, w którym przedstawiciele Spartaka Moskwa i Saturna Ramieńskoje oferują za legionistę od 1 do 1,5 miliona euro. W moskiewskim klubie Radović mógłby liczyć na 700 tysięcy euro za sezon (w Legii zarabia ok. 170 tys. euro, co jest trzecią z najwyższych pensji w drużynie). Dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak mówi, że zimą Radović nie jest na sprzedaż. - Mogę tylko potwierdzić, że dostaliśmy ofertę kupna tego zawodnika, ale w ogóle nie dopuszczamy możliwości, że Radović opuści nas w najbliższym czasie - zarzeka się Trzeciak, który latem zablokował transfer Serba do Dnipro Dniepropietrowsk. Pół roku temu Ukraińcy pilnie poszukiwali prawego pomocnika i oferowali Legii aż 2,2 mln euro, ale wiceprezes klubu z Łazienkowskiej zażądał jeszcze wyższej kwoty i rozmowy skończyły się fiaskiem. Odejście Radovicia z Legii wydaje się jednak tylko kwestią czasu. Sam zawodnik ma nadzieję, że uda mu się zmienić klub już latem. - Jestem pewien, że co najmniej do czerwca zostaję w Legii. Później spotkam się z działaczami i porozmawiamy o mojej przyszłości - mówi. - Do lata nie będę zawracać sobie głowy transferem. Czas skupić się na pogoni za Wisłą i walce o mistrzostwo Polski. Chciałbym odejść z Legii po zdobyciu tytułu, a nie ze świadomością, że ktoś był od nas lepszy - dodaje pomocnik. Wygląda na to, że latem w warszawskim klubie szykują się spore zmiany. Prawdopodobne jest odejście Rogera Guerreiro. Wiceprezes Legii już teraz powinien zacząć się zastanawiać, jak załatać dziury w drugiej linii, bo chociaż sprzedaż dwóch zawodników wzmocni klubowe finanse, to ich następców nie będzie łatwo znaleźć.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.