Domyślne zdjęcie Legia.Net

Giza wiał do szatni

Marcin Szymczyk

Źródło:

26.11.2007 10:57

(akt. 21.12.2018 17:17)

Jeżeli piłkarze Legii nie nastawią celowników, to mogą tylko pomarzyć o dogonieniu Wisły Kraków. Jak na razie mistrzem w marnowaniu okazji jest <b>Piotr Giza</b>. W ostatnim meczu z Wisłą w Krakowie (0:1) fatalnie spudłował z zaledwie kilku metrów od bramki Pawełka. Podobny "wyczyn" dwukrotnie powtórzył w spotkaniu z Polonią Bytom. Najpierw w 17. minucie z sześciu metrów posłał piłkę nad poprzeczką, a potem w drugiej połowie znowu spartolił.
Kibice na trybunach gromkim śmiechem kwitowali nieudolność Gizy. Wesołość nie udzieliła się niefortunnemu strzelcowi. Po meczu szybko uciekał do szatni. - Nie! - to była jego jedyna odpowiedź na pytania. Pozostali piłkarze Legii byli w lepszych humorach. - Piotrek jest mistrzem w dochodzeniu do dobrych okazji - tłumaczył kolegę z drużyny, Aleksandar Vuković. - Kiedyś będzie też mistrzem w strzelaniu goli. Mieliśmy sporo "setek". Na szczęście dwie wykorzystaliśmy

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.