News: GKS Bełchatów - Legia Warszawa 0:2 (0:1) - Tak trzymać!

GKS Bełchatów - Legia Warszawa 0:2 (0:1) - Tak trzymać!

Redakcja

Źródło: Legia.Net

26.08.2012 16:48

(akt. 10.12.2018 22:36)

W Bełchatowie, w niedzielne popołudnie odbył się mecz 2. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, w którym Legia Warszawa mierzyła się z miejscowym GKS-em. W pierwszej kolejce "Wojskowi" wygrali z Koroną Kielce, natomiast GKS przegrał z Wisłą Kraków. Przy Sportowej warszawianie wygrali 2:0 po golach Marka Saganowskiego i Michała Żyry. Zapraszamy na pomeczowe materiały w serwisie Legia.Net!

Zapis relacji tekstowej "na żywo"
Pomeczowe komentarze trenerów
-Fotoreportaż z meczu

 

Ostatni mecz w Bełchatowie piłkarze Legii wyrgali gładko, jednak pojedynki z GKS-em, szczególnie na ich terenie, nigdy nie należały do łatwych. Na spotkanie to trener Jan Urban desygnował do gry dwóch defensywnych pomocników. Roszada ta miała ułtawić grę wysokim pressingiem na połowie gospodarzy. Warto odnotować powrót do składu Janusza Gola i Michała Żewłakowa.

 

Mimo, że legioniości rozpoczęli ten mecz dość wysokim pressingiem, to nie obserwowaliśmy w ich wykonaniu tak szaleńczego początku, jak miało to miejsce przed kilkoma dniami w meczu z Rosenborgiem. Warszawiacy spokojnie próbowali rozgrywać piłkę, aktywni byli Danijel Ljuboja i Michał Żyro. W 7. minucie to piłkarze GKS-u zaskoczyli obrońców Legii znakomitym prostopadłym podaniem do Pawła Buzały, który wychodził "sam na sam" z bramkarzem Legii, jednak został ostatecznie uprzedzony przez Dusana Kuciaka. Legioniści nie pozostali gospodarzom dłużni, minutę później, po atomowym strzale Żyry, piłka tylko minimalnie minęła bramkę Adama Stachowiaka.

 

Podopieczni trenera Urbana wyszli na prowadzenie w 9. minucie meczu. Ljuboja kapitalnym prostopadłym podaniem wypuścił "sam na sam" z bramkarzem Marka Saganowskiego, który umieścił piłkę w siatce. Piłkarze Legii po zdobyciu gola złapali niesamowity luz w grze, zaprezentowali kilka akcji rozegranych z pierwszej piłki - po jednej z takich, wyśmienitej sytuacji nie wykorzystał Michał Kucharczyk. Warto odnotować, że nasi zawodnicy w kwadrans oddali aż 8 strzałów.

 

Wydawało się, że gracze Kamila Kieresia, oprócz stałych fragmentów, nie są w stanie w jakikolwiek sposób zagrozić bramce Kuciaka. Legia grała spokojnie, nie przemęczała się, a mimo to stwarzała sobie kolejne okazje. Strzelali m.in. Gol, Żyro i Ljuboja. Ten ostatni był w środku pola bezkonkurencyjny – podawał, dryblował. Przegląd pola na "piątkę". O grze Bełchatowa świadczy to, że jedynym wartym odnotowania strzałem było zablokowane uderzenie Tomasza Wróbla.

Bez zmian przystąpiły do gry w drugiej części meczu obie drużyny. Zarówno GKS-owi, jak i Legii powinno zależeć na dobrej grze – gospodarze walczyli o punkt, a teoretycznie pewni zwycięstwa gospodarze potrzebowali jednej bramki do objęcia prowadzenia w tabeli.

 

Gospdarze zaczęli drugie 45 minut odważniej niż w pierwszej połowie, choć nadal nie potrafili stworzyć sobie klarownej sytuacji do zdobycia gola. Bramkę zdobyli za to legioniści. W 53. minucie na prawym skrzydle znakomicie obrońcom urwał się Kucharczyk, który wpadając w pole karne wypatrzył nabiegającego Żyrę. Ten ostatni dostawił nogę do mocno kontrującej piłki, a Stachowiak odprowadził ją tylko wzrokiem. Był bez szans. 2:0.

 

Bramka młodego piłkarza Legii praktycznie przesądziła o wyniku, a ta świadomość dała legionistom jeszcze większą łatwość, a czasami aż nonszalancję w grze. W 57. minucie kapitalnym podaniem do Saganowskiego popisał się Jakub Wawrzyniak. „Sagan” znalazł się w czystej pozycji, jednak źle przyjął piłkę i został uprzedzony przez obrońców. Gracze z Łazienkowskiej minimalnym nakładem siły próbowali przetrwać do końca. Z wyjątkiem kilku nielicznych momentów, była to kontrola stuprocentowa. Spore zamieszanie w szeregach Legii spowodował rezerwowy GKS-u Łukasz Wroński, który oddał strzały na bramkę Kuciaka. Pod koniec spotkania swojej szansy na podwyższenie wyniku próbowali jeszcze Jakub Kosecki oraz Janusz Gol.

 

Debiutujący w Ekstraklasie arbiter Jarosław Rynkiewicz sięgał po kartki dla legionistów trzykrotnie, i o to może mieć do nich pretensje trener Urban. Zarówno Jędrzejczyk, jak i Żewłakow mogli uniknąć swoich upomnień. W końcówce meczu szansę debiutu otrzymał Jorge Salinas, a drużyna z Warszawy "dowiozła" korzystny wynik do ostatniego gwizdka.


autor: Paweł Korzeniowski

GKS Bełchatów - Legia Warszawa 0:2 (0:1)
Saganowski (9. min.), Żyro (53. min.)


Żółte kartki: Baran, Mak i Wacławczyk (GKS) oraz Ljuboja, Jędrzejczyk i Żewłakow (Legia)


GKS: Stachowiak - Raul Gonzalez, Szmatiuk, Sawala, Wilusz - Wróbel, Baran, Wacławczyk, Bożok (78' Giel), Mak (58' Kosowski) - Buzała (66' Wroński)


Legia: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak - Kucharczyk (73' Kosecki), Vrdoljak (88' Furman), Ljuboja (84' Salinas), Gol, Żyro - Saganowski

Polecamy

Komentarze (505)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.