Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jan Urban: Czujemy się silni

Marek Szabrański

Źródło: Legia.Net

25.08.2007 23:54

(akt. 22.12.2018 09:00)

- Cieszymy się z tego faktu, że mieliśmy dobry układ meczów na początku ligi. Jednak nie ulega wątpliwości, że zdobycie kompletu punktów w pierwszych pięciu meczach nie zdarza się często. Zapewniam jednak, że wszyscy mamy chłodne głowy bo wiemy, że jest to dopiero początek ligi. Sezon jest bardzo długi i wszystko się jeszcze może zmienić, a to że w tej chwili mamy zdobyty komplet punktów daje nam komfort w codziennej pracy - powiedział trener Legii <b>Jan Urban</b>.
Co dla Pana oznacza fakt, że UEFA zawiesiła karę wymierzoną Legii po meczu z Vetrą? - Na pewno jest to dodatkowy bodziec motywacyjny, ale nie tylko dla zawodników, także dla trenerów, działaczy jak również i kibiców. Wiemy, że gdy osiągniemy cel jakim jest możliwość grania w europejskich pucharach to w nich zagramy. W przeciwnym wypadku moglibyśmy sobie pluć w brodę, że sami pozbawiliśmy siebie takiej atrakcji jaką są europejskie rozgrywki. Mamy szczęście, że decyzja UEFA była dla nas korzystna. Mecz z Zagłębiem Sosnowiec był najłatwiejszym meczem Legii w tym sezonie? - Każdy mecz jest inny. W tym meczu też się bałem, o to jak zagramy w drugiej połowie. Bo w dwóch poprzednich meczach na naszym stadionie mieliśmy dużo problemów właśnie w drugich połowach. Mimo, iż prowadziliśmy w pierwszej połowie to pozwoliliśmy Zagłębiu na trzy groźne sytuacje. Cieszę się jednak, że drużyna dobrze zareagowała, była ambitna i zagrała mecz, który coś im dał. Do końca tygodnia jest jeszcze otwarte okienko transferowe. Trenerze, chyba Legii przydałby się jeszcze napastnik? - Być może. Jednak na razie mamy za dużo zawodników aby kogoś kupować. Największym problemem jest zrobienie miejsca w kadrze dla kogoś nowego, jeżeli uda się nam to zrobić do końca sierpnia to być może w ostatniej chwili kogoś kupimy. Jednak na dzisiaj mamy za dużo zawodników w kadrze. Przed Legią teraz bardzo ciężki mecz z Zagłębiem Lubin... - To prawda. Zdaję sobie sprawę z tego, że wszyscy i my także chcemy zobaczyć jak wypadnie Legia z przeciwnikiem, który chce walczyć o najwyższe cele. Właśnie takim meczem będzie ten mecz z Zagłębiem Lubin. Trenerze, Legia jest liderem w lidze. Czy w meczu z Lubinem zagra odważnie, ofensywnie i pewna siebie? - Przecież nie zdradzę Panu naszej taktyki na ten mecz. Jesteśmy liderem, ale to póki co niewiele znaczy, bo jak dotąd nie mierzyliśmy się jeszcze z przeciwnikami, którzy walczą podobnie jak my o najwyższe cele. Najbliższy mecz z drużyną, która teoretycznie gra o mistrzostwo będzie właśnie ten z Lubinem i to dopiero ten mecz pokaże w jakim jesteśmy miejscu, czy na czele stawki drużyn bijących się o podium, czy w środku, a może na końcu. Oczywiście, że czujemy się silni i pewni siebie, bo mimo to, że nie graliśmy równo to potrafiliśmy jako jedyni w każdym ligowym meczu zdobywać komplet punktów, a to oznacza, że inne drużyny nie są tak mocne. Czemu w dzisiejszym meczu nie zagrał od początku Miro Radović? - Podjęliśmy taką decyzję, że w tym meczu zagra Grosicki. Wynikało to z tego, że ostatnio Radović nie wypadał najlepiej. Swój czas na boisku "Grosik" na pewno wykorzystał bardzo dobrze. Czy Szala i Bronowicki będą zdolni do gry w następnym meczu? - Jeżeli chodzi o Wojtka to na pewno nie, natomiast jeżeli chodzi o Piotrka Bronowickiego to są takie szanse, że do piątku będzie gotowy do gry. Chociaż moim zdaniem w dzisiejszym meczu dobrze zagrał Kuba Rzeźniczak, także nie jest jeszcze przesądzone kto będzie grał w meczu z Lubinem na prawej obronie. Ale Kubie dwa razy dziś "popsuł się radar" przy kryciu... - No popsuł mu się, ale będzie musiał go naprawić. Pojedzie do przeglądu w tygodniu i być może na Lubin będzie już dobry. (śmiech) Nie jest Pan dziś w jakimś szczególnie radosnym nastroju. Udzieliła się Panu atmosfera trybun, panująca na dzisiejszym spotkaniu? - Troszeczkę tak, bo jednak nie widać tej radości na stadionie. Kibice i działacze w dalszym ciągu wyjaśniają sobie pewne sprawy. Na pewno nam to nie pomaga. Ale wkurzony byłem strasznie po pierwszej połowie mimo tego, że prowadziliśmy 2:0, to jednak zdawałem sobie sprawę z tego, że jeżeli zagramy w taki sposób w innych meczach to przeciwnik może nas skarcić i to bardzo srogo. Musimy grać tak jak w drugiej połowie, bo jeżeli jakiegokolwiek przeciwnika się zlekceważy to wtedy w piłce zdarzają się niespodzianki. Gdyby Zagłębie wykorzystało te sytuacje, które miało to mecz naprawdę by nam się skomplikował i to bardzo.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.