Jedyny w ataku CSKA
21.07.2007 09:18
Prawdopodobnie jutro <b>Dawid Janczyk</b> zadebiutuje w CSKA Moskwa, w derbach z Lokomotiwem. - Nie wiem, czy trener zaryzykuje i mnie wystawi. Na treningach grałem w podstawowym składzie. Przed piątkowym treningiem trener kazał mi przyjść do siebie i rozmawialiśmy na temat taktyki. Wspólnie oglądaliśmy pierwszy mecz CSKA z Lokomotiwem, wygrany przez moją drużynę 2:0. Przedstawił mi ustawienie taktyczne, w którym byłem jedynym napastnikiem - mówi najdroższy piłkarz polskiej ligi.
- Pierwsze dwa dni w Moskwie już za panem. Jakie wrażenia?
- Bardzo pozytywne. Jedynym kłopotem jest to, że mam bardzo daleko na trening. Jednak ośrodek jest specjalnie tak zlokalizowany. Cisza, spokój, inne powietrze. Nie ma szatni, każdy ma swój pokój.
- Czyli warunki do treningu znakomite?
- Z czysto piłkarskiej strony jest wspaniale. Boiska bardzo równe, siłownia, odnowa na najwyższym poziomie.
- Mariusz Jop grający w FK Moskwa radził, aby zamieszkał pan jak najbliżej stadionu, bo w stolicy są ogromne korki.
- I miał rację. Odnosi się wrażenie, jakby samochodów było więcej niż ludzi. Ulice mają po cztery pasy, a wszystko stoi. Mówi się, że w Warszawie są ogromne korki. To nic w porównaniu z tymi moskiewskimi
- Na razie jednak mieszka pan w hotelu.
- Tak. Mieszkanie odbieram we wtorek. A samochodem zacznę jeździć dopiero jak poznam dokładnie drogę do ośrodka treningowego.
- W Moskwie przywitano pana jak gwiazdę. Ponoć nie mógł się pan opędzić od dziennikarzy.
- Zgadza się, ale jakoś sobie poradziłem. Potem pojechałem na spotkanie z prezesem, długo rozmawialiśmy, opowiadał mi o klubie. Dodał, że drzwi dla mnie są zawsze otwarte i jeśli będę miał jakiś problem, to bez wahania mam przyjść i porozmawiać Było to tak wyrażone, że poczułem, iż już jestem częścią drużyny.
-Orientował się już pan jak wygląda liga rosyjska?
- Rozmawiałem na ten temat z kolegami z zespołu. To bardzo agresywna liga. Drużyny grają prosty futbol, dominują długie podania. Jednak nie w przypadku CSKA. Ten zespół dwa lata temu zdobył Puchar UEFA. Jest bardzo dobrze poukładany taktycznie, odpowiednio przygotowany fizycznie. To bardzo dobry zespół, mający wiele indywidualności.
- W niedzielę czeka pana pierwszy mecz w nowej drużynie. Jest szansa na grę w podstawowym składzie?
- Przed piątkowym treningiem trener kazał mi przyjść do siebie i rozmawialiśmy na temat taktyki. Wspólnie oglądaliśmy pierwszy mecz CSKA z Lokomotiwem, wygrany przez moją drużynę 2:0. Przedstawił mi ustawienie taktyczne, w którym byłem jedynym napastnikiem. Na treningu również tak to wyglądało, więc jest duża szansa, ale pewności nie mam. Od tego meczu zależy bardzo dużo. CSKA musi wygrać, bo już ma 8 punktów straty do lidera. Jeśli przegramy, stracimy praktycznie szansę na mistrzostwo. I może dlatego trener nie będzie chciał ryzykować i posadzi mnie na ławce rezerwowych. Wielką niewiadomą jest występ Vagnera Love, który dopiero wrócił z Copa America. Z tego, co mówi się w klubie, raczej nie będzie gotowy do gry.
- Na mistrzostwach świata U-20 widzieliśmy, że jest pan w bardzo dobrej formie.
- I nadal tak jest. Widzę po sobie, że wszystko jest w porządku. To dla mnie ważne i dobrze wpływa na psychikę.
- Ostatnio wiele pan podróżował: Jordania, Kanada, Niemcy, Polska, Rosja.
- Na pewno odczuwam zmęczenie. Czasem nie myślę o niczym innym tylko o tym, by pójść spać. Ale powoli się aklimatyzuję.
- W całej rundzie wiosennej nie zdobył pan żadnego gola w lidze. Potem przyszły mistrzostwa świata, gdzie zaprezentował się pan bardzo dobrze. Skąd ta metamorfoza?
- Ciężko to określić. W kadrze zawsze czułem się pewniej. Może dlatego, że tam nie ma takiej presji, każdy wie, co ma robić. Przynajmniej na mnie ma to bardzo pozytywny wpływ. W Legii na początku nie strzelałem, potem grałem coraz mniej. A trener Globisz na mnie zdecydowanie postawił i zadziałało.
- Po każdej zdobywanej przez siebie bramce pokazywał pan charakterystyczny dla kibiców Legii znak.
- Bo czuję duży sentyment do tego klubu. Przez te dwa lata bardzo się z nim związałem. To był pierwszy w moim życiu wielki klub, w którym miałem okazję zagrać. Zawsze będę śledził jego wyniki i kibicował chłopakom, choć ostatnio bardzo dużo się tam zmieniło. Ale sobie poradzą.
- Jednak to już zamknięty rozdział. Co chciałby pan osiągnąć w CSKA?
- To samo co w Legii, czyli od razu zdobyć mistrzostwo kraju. I zagrać w lidze Mistrzów, do której zakwalifikowaliśmy się bez eliminacji To moje marzenie.
- A potem Inter Mediolan?
- Jeśli tu mi się powiedzie, chciałbym spróbować sił w jeszcze silniejszej lidze. Inter jest moim ulubionym klubem i fajnie byłoby kiedyś w nim zagrać.
- A reprezentacja Polski?
- Zobaczymy. Leo Beenhakker mówił nam w Kanadzie, że na pewno ktoś z nas zagra w tej dorosłej kadrze. Wszystko zależy od tego, jak się zaprezentujemy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.