Legia zmienia się w szkółkę

Dziś obraz tego klubu jest taki, że nie ma zarówno pieniędzy, jak i talentów, które można zmarnować bądź oszlifować. Nie ma także odpowiedniej atmosfery, a wspaniały doping, to już przeszłość. Brakuje gwiazd, zewsząd słychać, że klub stawia na młodzież. W efekcie Legia staje się szkółką piłkarską, która ma wychowywać zawodników. Tyle, iż aby na nich zarobić, trzeba pokazać ich zagranicą. A jak to zrobić, mając przeciętną drużynę, która może nie wystąpić w europejskich pucharach? Zimowe okno transferowe przespano. Latem było nieco lepiej, ale z piłkarzy wówczas pozyskanych, regularnie grają tylko Inaki Astiz i Piotr Giza. A można było sprowadzić Marcina Kowalczyka, Dawida Nowaka. Zimą chciano Adriana Sikorę, ale nie zdecydowano się zainwestować pół miliona euro. Za darmo był do wzięcia Damian Gorawski, można było też powalczyć o Manuela Arboledę i zdolnego napastnika z Czarnogóry, Ivana Knezevicia. Nie podjęto jednak tematu, a w zamian sprowadzono anonimowego piłkarza z Hiszpanii, Balbino, który wystąpił jedynie w spotkaniu Młodej Ekstraklasy i niczym się nie wyróżnił. Jeśli nic się nie zmieni, to za trzy miesiące może być jeszcze gorzej. Skoro obecnie budżet transferowy wynosi tyle, ile klubowi uda si8ę zarobić na sprzedaży zawodników (zimą 125 tys za wypożyczenie Kamila Grosickiego) to wykupienie Astiza, Gizy i Chinyamy moze okazac się niemożliwe. Chyba, że sprzeda się Rogera czy Radovicia.