Domyślne zdjęcie Legia.Net

Łukasz Fabiański: Leci piłka, to się rzucam

Marcin Szymczyk, Jan Szurek

Źródło:

10.11.2006 22:57

(akt. 24.12.2018 11:58)

Dziś do składu Legii powrócił <b>Łukasz Fabiański</b>. Tak jak wcześniej zaskoczeniem było, że stracił miejsce w składzie, tak dziś nikt nie spodziewał się, że zastąpi bardzo dobrze spisującego się <b>Jana Muchę</b>. Po meczu jak zwykle spokojny „Fabian” powiedział: - Na pewno moja dyspozycja z początku sezonu nie była najlepsza. Byłem przemęczony zarówno fizycznie jak i psychicznie. Przez ostatnie kilka tygodni wypocząłem, odsunąłem się od stresu meczowego, wyciszyłem się. Mimo, że na początku inaczej odbierałem tą decyzję to wyszła mi na dobre, pomogła.
- Pozbierałem się i jak na pierwszy mecz po długiej przerwie chyba zagrałem poprawnie. Cieszy mnie powrót do pierwszego składu, będę się starał ze wszystkich sił by zostać w nim na dłużej - deklaruje bramkarz Legii Łukasz Fabiański. Trener Dariusz Wdowczyk nie chciał powiedzieć dlaczego przywrócił do podstawowego składu Fabiańskiego - Nie, absolutnie nie kieruję się zasadą, że jak bramkarz stracił gola to w następnym meczu stawiam na drugiego. Łukasz miał czas pewne sprawy przemyśleć, nie za bardzo nam się gra i wyniki układały. Wszedł do bramki Janek Mucha i muszę powiedzieć, że zrobił swoje. Bronił dobrze, ale dziś po naradzie z trenerem bramkarzy zdecydowałem się postawić na Łukasza Fabiańskiego - Do każdego meczu podchodzę tak samo – dodał Fabiański. - Nie dziele mecze na łatwe i trudne, bo nie pozwala mi na to profesjonalizm. Do każdego meczu podchodzę tak samo mocno skoncentrowany i to spotkanie było dla mnie trudne tak jak każde inne. Nie koncentrowałem się jedynie na Marcinie Chmieście, mimo, że jest królem strzelców. Uważałem także na Jana Wosia czy Darka Dudka, jak i na wszystkich zawodników pozostałych zawodników Odry – mówił „Fabian”. - Dziś udało się zagrać na zero co cieszy, bo puszczane gole działały już na mnie bardzo kiepsko. Wiele pracy nie miałem, właściwie tylko raz na koniec meczu musiałem interweniować. Piłka leciała w lewy górny róg ale udało się wybronić. Jak mógłbym opisać tą sytuację? Był strzał, leciała piłka to wypadało się rzucić. Udało się wybronić i z tego się cieszę – zakończył bramkarz Legii.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.