Domyślne zdjęcie Legia.Net

Michał Żyro - legionista od urodzenia

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

12.08.2011 16:14

(akt. 13.12.2018 22:21)

<p>Powoli do pierwszej drużyny wchodzi coraz więcej piłkarzy wychowanych w Akademii. Michał Żyro w ostatnim meczu z Cracovią zagrał nawet w podstawowej jedenastce. Na łamach "Przeglądu Sportowego" możemy dziś przeczytac bardzo ciekawy tekst o młodym graczu Legii.</p>

W domu Michała Żyro leży cygaro. Oryginalne kubańskie. Rodzice legionisty obiecali sobie, że cygaro wypalą po pierwszej bramce swojego syna w Ekstraklasie. Najbliższa okazja już dzisiaj. Legia zagra z Górnikiem Zabrze. 18-letni zawodnik, ciągle jeszcze dojeżdżający na treningi Legii z Piaseczna komunikacją miejską, w kadrze pierwszego zespołu jest od dwóch lat. Nigdy nie był tak blisko regularnej gry w podstawowym składzie jak w tym sezonie.

 

Żyro, wychowanek KS Piaseczno, w wieku 13 lat trafił do Akademii Piłkarskiej, która dziś jest dumą Legii. Wzorowana na najlepszych, zachodnich klubach, Akademia ma dostarczać z każdego rocznika jednego-dwóch wychowanków do pierwszego zespołu. - Mieliśmy tam nawet zapewnioną opiekę psychologa. Pamiętam nasze wyjścia na Starówkę. Siadaliśmy w kole i opowiadaliśmy o sobie, mówiliśmy, gdzie chcemy grać w przyszłości. Każdy, bez wyjątku, odpowiadał, że w Legii - wspomina Żyro. Atmosferę jej meczów chłonął od dziecka. - Widziałem debiut w Legii Pawła Kaczorowskiego, któremu przeciwni byli kibice. Rzucili na boisko kilkadziesiąt gumowych kaczuszek, które spadły obok mnie - opowiada Żyro. W domu jak relikwię przechowuje koszulkę Marka Saganowskiego. Dostał ją od zawodnika po jego ostatnim meczu w Legii. Kiedy w ubiegłym sezonie chłopiec od podawania piłek poprosił o koszulkę Michała Żyro, ten doskonale wiedział, co zrobić.


W przerwach meczów Legii jej ówczesny zawodnik Jacek Magiera, jeżeli tego dnia był akurat rezerwowym, zapraszał piłkarza na boisko i razem kopali piłkę. - Michał wyróżniał się, nie tylko wzrostem, odkąd pamiętam - mówi Magiera, dziś odpowiedzialny w Legii za wprowadzania młodych piłkarzy do pierwszego zespołu. - Przychodziłem na mecze trampkarzy i obserwując jego grę, można było przewidzieć, że w przyszłości uda mu się przebić do seniorów. Najtrudniejsze jednak dopiero przed nim. Zagrał kilka dobrych meczów, ale tak naprawdę nic jeszcze w piłce nie osiągnął. Michał wie, co musi poprawić. Zbyt często zdarzają mu się przestoje w grze, kilkuminutowe drzemki, kiedy praktycznie nie ma go na boisku.

 

Cały tekst możma przeczytac w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego"

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.