Warszawska siła łódzkiego Widzewa
22.03.2008 09:09
Obecny Widzew to m.in. pochodzący z Piaseczna właściciel klubu <b>Sylwester Cacek</b>, mieszkający w Warszawie wiceprezes <b>Grzegorz Bakalarczyk</b> i pierwszy trener <b>Marek Zub</b>. Asystent szkoleniowca łodzian <b>Piotr Stokowiec</b> przez wiele lat grał w stołecznej Polonii. Wychowankiem „Czarnych koszul” jest obrońca <b>Wojciech Szymanek</b>, a napastnik <b>Łukasz Mierzejewski</b> ma za sobą grę w Legii. - Jako gracz Polonii nigdy nie pokonałem Legii. Może uda mi się w Widzewie – mówi przed klasykiem ligi Szymanek, jeden z kilku warszawiaków w łódzkim klubie.
Przyjaciele za Legią
– Szczególny mecz. Wielu moich znajomych kibicuje Legii – dodaje Wojciech Szymanek, który w Widzewie występuje dopiero od dwóch miesięcy. – Wiele razy grałem przeciwko legionistom, jeszcze jako piłkarz „Czarnych koszul”, ale zawsze przegrywałem. Czasami bardzo dotkliwie. Najwyższa pora poprawić te statystyki. Poza tym mam swoje indywidualne ambicje. Wiadomo, że taki mecz odbije się echem w całej piłkarskiej Polsce – dodaje Szymanek.
Rosnące emocje stara się tonować Marek Zub, były piłkarz i trener Polonii. – Traktuję ten mecz jak każdy inny. Może dlatego, że nie jestem warszawiakiem, a jedynie mieszkam w Warszawie. Natomiast bez wątpienia ogromne emocje wywołuje rywalizacja tych dwóch miast, grup kibiców – przyznaje szkoleniowiec łodzian na stronie www.widzewiak.pl.
– Fani Widzewa to fanatycy, w dobrym tego słowa znaczeniu. Niesamowicie głośni i zakochani w swoim klubie. Nikogo z nas nie trzeba mobilizować przed starciem z Legią – podkreśla Szymanek.
– Chcemy zrobić naszym kibicom prezent świąteczny – dodaje Bakalarczyk, mając zapewne na myśli również właściciela łódzkiego klubu. – Jak szef traktuje ten mecz? Nie wiem, jeszcze z nim nie rozmawiałem – uśmiecha się dyplomatycznie.
Wspomnień czar...
Akurat Grzegorz Bakalarczyk nie musi mieć kompleksów wobec Legii. – W 1990 roku pokonałem ten zespół w meczu ligowym. Prowadziłem wówczas Motor Lublin, ale to nie było moje jedyne zwycięstwo nad klubem z Łazienkowskiej. Gdy sześć lat później pracowałem w Polonii, spotkaliśmy się z Legią podczas zimowego zgrupowania w Zakopanem. Wygraliśmy sparing 1:0 albo 2:1. Dokładnie nie pamiętam, ale wiem, że decydującą bramkę strzelił Igor Gołaszewski. No i miałem wówczas w gronie podopiecznych... Marka Zuba – wspomina Bakalarczyk.
Ale w sobotę statystyki będą nieistotne. Faworytem jest Legia. – Nasi rywale mają więcej indywidualności w składzie - przyznaje Bakalarczyk. Jednym z takich piłkarzy jest Takesure Chinyama, którym na boisku „zaopiekuje się” Wojciech Szymanek. – Nie patrzę na nazwisko. To po prostej kolejna „koszulka”, którą muszę pilnować – twierdzi obrońca. – Czy się uda? Zagłębie Sosnowiec pokazało, że można pokonać Legię. A my naprawdę gramy coraz lepiej – kończy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.