Domyślne zdjęcie Legia.Net

Wojciech Szala: Nie mogę być delikatny

Mariusz Ostrowski

Źródło: Życie Warszawy

05.02.2008 08:26

(akt. 21.12.2018 06:46)

- Rotacja zawodników jest duża. Ale w Legii zawsze był koktajl młodzieży z dorosłymi, co przynosi znakomite efekty. Jestem dziś uważany za dziadka, a jeszcze kilka lat temu piłkarze mający 32 lata byli młodziakami. Cóż, średnia wieku jest coraz niższa. Taka jest polityka klubu, która jak sądzę z czasem zacznie przynosić coraz lepsze efekty. - twierdzi obrońca Legii <b>Wojciech Szala</b>
Z Wojciechem Szalą, obrońcą Legii, rozmawia w Maciej RowińskiPamięta Pan, kiedy strzelił ostatnio gola dla Legii? - Czy to sensacja, że strzeliłem bramkę FC Kopenhaga? Tak, bo jedynego gola w lidze strzelił Pan, grając jeszcze w GKS Katowice. A było to 10 lat temu... - Pamiętam. Skoro zdobyło się tylko jednego (śmiech). Wobec kontuzji Dicksona Choto ma Pan pewne miejsce w defensywie Legii. Młodsi koledzy jeszcze Panu nie zagrażają. A jak współpracuje się Panu z lnakim Astizem? - Zdaję sobie sprawę, że rywalizacja w zespole zaostrzyła się. Jest jeszcze Błażej Augustyn, trener Beenhakker na pozycji stopera wystawił w ostatnim meczu kadry Jakuba Wawrzyniaka. Oni chcą wskoczyć na moje miejsce. Ale się nie dam. A z Inakim dogadujemy się bez słów. Jest Was dwóch. Kto rządzi w obronie? - Wszystko zależy od sytuacji. Patrzymy na siebie i... jeden daje sygnał. Nie boi się Pan, że z racji wieku znajdzie się Pan wkrótce w odczepionym wagonie? - Zrobię wszystko, by stało się to jak najpóźniej. Na razie daję sobie radę. Gdy przedłużał Pan umowę z Legią, stwierdził Pan jednak, że to ostatni podpis złożony na kontrakcie... - Tak powiedziałem, ale gra sprawia mi coraz większą frajdę. Do zakończenia kontraktu z Legią pozostało jeszcze dwa i pół roku. Występuje Pan w Legii od ponad sześciu lat, a mimo to jest Pan chyba najbardziej anonimowym piłkarzem. - Nie lubię wychodzić przed szereg, ani tym bardziej gościć na czołówkach gazet. W życiu jest Pan spokojny, a na boisku czasem wstępuje w Pana diabeł? - Moja postawa na boisku wynika z chęci odniesienia zwycięstwa. Przecież na murawie nie mogę być delikatny. Mieszka Pan w Warszawie, a cała rodzina w Katowicach. Nie tęskni Pan? - W Polsce jest wszystko w porządku. Odwiedzam rodzinę, albo żona przyjeżdża do mnie. Gorzej jest na zgrupowaniach. Wtedy tęsknię. Mówią, że Szala ma śląski, twardy charakter. A przecież urodził się Pan w Piotrkowie Trybunalskim. - To, że się tam urodziłem, nie ma znaczenia. Wychowałem się na Śląsku, gdzie przeprowadziła się moja rodzina, gdy miałem półtora roku.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.