Z obozu rywala - Pogoń Szczecin

Pogoń Szczecin po sezonie zasadniczym zajmowała trzecie miejsce w tabeli. Drużyna Czesława Michniewicza w rundzie finałowej miała powalczyć o europejskie puchary, ale w dodatkowych sześciu spotkaniach zdołała zwyciężyć tylko dwa razy z Lechem Poznań (1:0) i Cracovią (3:2). Jeden mecz „Portowcy” zremisowali z Ruchem Chorzów (1:1), a trzy przegrali z Lechią Gdańsk (0:2), Piastem Gliwice (1:2) oraz Zagłębiem Lubin (1:3). Szczecinianie spadli więc na szóstą lokatę i nie mają szans, aby w przyszłych rozgrywkach awansować do Ligi Europy - Najważniejsze, to nie przestraszyć się, kiedy kibice zaśpiewają „Sen o Warszawie” i trybuny ruszą. Wtedy legioniści łapią moc. Postaramy się wyłączyć, zobaczymy, na jak długo się uda. W niedzielę spodziewam się frontalnego ataku Legii. Usiądą na nas jak dzieci na czereśni na początku lipca, kiedy jest najwięcej owoców. Tak było z Piastem i Cracovią. Spodziewamy się walki fizycznej, kontaktu, pressingu, bo tak gra Legia u siebie. Trybuny gola nie strzelą, ale mogą natchnąć i zespół z tego korzysta. Na każdy mecz przychodzi komplet. To będzie niesamowite doświadczenie. Pokażemy, ile potrafi my na tle – być może – mistrza Polski. Przed meczem to Legia ma wszystkie atuty – powiedział trener niedzielnego rywala Legii w „Przeglądzie Sportowym”.

Na konferencji prasowej szkoleniowiec Pogoni mówił podobne słowa. - Nie będziemy grać na remis, nie będziemy murować bramki i nie chcemy się cofać. Pierwsze minuty będą bardzo trudne i gdy przetrwamy ten początek, to będzie nam się grało troszeczkę łatwiej. Musimy dorównać Legii. Oczywiście Legia jest faworytem, wszystkie atuty są po ich stronie. Są liderem, mają szeroką kadrę, wielu reprezentantów. Są też o krok od tytułu, ale ten ostatni krok jest zawsze najtrudniejszy. Nie nastawiamy się na konkretny element taktyki. Liczę na to, że w Warszawie pokażemy dobrą grę – deklarował. Dawid Kort powiedział natomiast, że Legia jest ciężkim rywalem, ale jego drużyna nie zamierza się poddawać przed wyjściem na boisko. - Mecz z Legią na koniec sezonu jest nagrodą dla nas wszystkich. Możemy spiąć klamrą ten moim zdaniem dobry sezon. Nie gramy dla Piasta czy Legii, ale gramy dla siebie. Chcemy przede wszystkim wygrać ten mecz – mówi strzelec gola w pojedynku z Cracovią.

W poniedziałek odbędzie się Gala Ekstraklasy, która ma podsumować sezon w Ekstraklasie. Na niej nagrodzeni zostaną mistrzowie Polski, ale również będą rozdawane nagrody indywidualne. Pogoń nominowana jest aż w czterech kategoriach. Czesław Michniewicz może stać się „Trenerem sezonu”, Rafał Murawski jest w piątce wytypowanych na „Pomocnika Sezonu”, a Jakub Czerwiński ma szansę odebrać dwie statuetki w kategoriach „Obrońca Sezonu” i „Odkrycie Sezonu”. Zwycięzców wybiorą piłkarze. „Muraś” dodatkowo powalczy w zabawie stacji Canalu+ Sport - #plussezonu. O głosy widzów powalczy z Nemanją Nikoliciem oraz Rafałem Wolskim. Jarosław Fojut natomiast znalazł się w plebiscycie „Bramka sezonu”. Wyróżniono jego gola ze starcia z Piastem Gliwice, kiedy obrońca pokonał Jakuba Szmatułę z połowy boiska.

Pogoń otrzymała licencję na grę w Ekstraklasie w sezonie 2016/2017. Jednakże Komisja nałożyła na klub nadzór finasowy. Ma to związek z podpisaniem porozumień w sprawie spłat zaległości wobec pracowników. Szczecinianie muszą uregulować swoje długi do 30 września 2016 roku bez prawa dalszego odraczania terminów spłaty.