News: Astiz jeszcze nie na Śląsk, skuteczny Kucharczyk

Astiz jeszcze nie na Śląsk, skuteczny Kucharczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

09.09.2014 19:29

(akt. 08.12.2018 10:35)

Wtorkowe treningi Legii nie różniły się składem osobowym od poniedziałkowego. Ze zgrupowania młodzieżowej reprezentacji Słowacji wrócił do Polski wprawdzie Ondrej Duda, ale na zajęciach się nie pojawił, otrzymał dzień wolnego od sztabu szkoleniowego. Na porannych ćwiczeniach pojawili się za to dwaj piłkarze rezerw - Wojciech Kochański i Norbert Misiak, popołudniu do wspomnianej dwójki dołączył jeszcze Łukasz Turzyniecki. Wokół boiska truchtał Inaki Astiz. - Na Śląsk nie będę jeszcze gotowy do gry, ale do tego czasu zwiększę obciążenia treningowe. Na kolejne spotkanie powinno być już wszystko w porządku - skomentował Hiszpan.

Pod okiem trenera Piotra Zaręby indywidualnie trenował jeszcze Ronan, który dochodzi do pełni sił po kontuzji. We wtorek zabrakło kadrowiczów - oprócz wspomnianego Dudy, nie było również Bartosza Bereszyńskiego, Michała Żyry, Dossy Juniora, Bartłomieja Kalinkowskiego, Mateusza Wieteski, Adama Ryczkowskiego i Roberta Bartczaka. Z kolei Guilherme przebywa jeszcze na konsultacji w klinice w Rzymie, jutro ma wrócić do Warszawy.


Główną częścią zajęć były gierki na skróconym polu gry, nie brakowało walki i ostrych spięć. Piłkarze wykazywali duże zaangażowanie. Dryblingami i bramkami zaskakiwał kolegów Miroslav Radović, kolejny raz świetnie w środku pola prezentował się Ivica Vrdoljak. Nie widać śladu urazu po Tomaszu Jodłowcu, podobnie jak po Michale Kucharczyku, który dziś zdobył trzy bramki. Najładniejsze trafienie było jednak dziełem Arkadiusza Piecha, który nie ma wesołej miny po tym, jak nie znalazł się wśród graczy zgłoszonych do rozgrywek Ligi Europy. Piech przebiegł kilkanaście metrów i z ostrego kąta posłał piłkę w samo okienko bramki. Warto też odnotować potężną bombę z 25 metrów w poprzeczkę w wykonaniu Orlando Sa - bramka po uderzeniu Portugalczyka zdawała sie przewracać.


W jednym ze starć oberwał Jakub Rzeźniczak. - Dostałem w unerwione miejsce i boli, ale to nic groźnego. Jutro będę normalnie ćwiczył - mówił "Rzeźnik" schodząc z boiska kilka minut przed końcem zajęć.


Kolejny trening został zaplanowany na godzinę 15:30 w środę.

Polecamy

Komentarze (27)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.