News: Bogusław Leśnodorski: Cel? Regularna gra w pucharach

Bogusław Leśnodorski: Cel? Regularna gra w pucharach

Marcin Szymczyk

Źródło: Polska The Times

27.05.2013 11:26

(akt. 09.12.2018 18:39)

- Nie stawiamy sobie celu jaki mamy osiągnąć w przyszłym sezonie w Europie. Jako klub nie jesteśmy jeszcze gotowi na to, żeby sobie coś takiego zaplanować. Musi minąć sezon albo dwa, żebyśmy świadomie wiedzieli, na co nas stać. Dziś mamy drużynę taką, jaką mamy. Kilku zawodników odejdzie, bo kończą im się kontrakty. Poza tym musimy się rozwinąć jeszcze w wielu aspektach. Choćby w kwestiach medycyny, suplementacji, przygotowania fizycznego, naprawdę mnóstwo jest tych rzeczy. Naszym celem jako takim jest to, żebyśmy jako klub i drużyna byli coraz lepsi. I mamy nadzieję, że w pewnym momencie zaprowadzi nas to do tego, że będziemy regularnie grać w europejskich pucharach. Że nie będzie już czegoś takiego jak przez ostatnie 15 lat, że przypadkiem ktoś zagrał w Lidze Europy albo Wisła Kraków "prawie" była w Lidze Mistrzów - opowiada prezes Legii Bogusław Leśnodorski w rozmowie z "Polska the Times".

- Zakładam, że potrzebujemy na to jakichś dwóch sezonów, co przełożyłoby się na cztery, pięć okienek transferowych. To też będzie ten moment, w którym nasze młode chłopaki z akademii będą już po roku czy dwóch gry w ekstraklasie, więc ich jakość będzie o wiele większa. Wyobrażacie sobie jak taki Dominik Furman czy Daniel Łukasik będą wtedy grać? Albo Michał Efir, który mam nadzieję, że w końcu wyzdrowieje. Do tego z wypożyczenia do Dolcanu Ząbki wraca Mateusz Cichocki, megadobry obrońca. On w pierwszej lidze jest królem i nie zdziwię się, jeśli w przyszłości będzie najlepszym obrońcą w historii Legii. Wyróżniają się też Patryk Mikita i Przemek Mizgała. Większość z nich dostanie szansę, jak nie w Legii, to na wypożyczeniu. A po doświadczeniu zdobytym w dwóch sezonach, które dla młodych zawodników są najtrudniejsze, będą już sensownie wyglądali. Do tego oczywiście będziemy sprowadzać i pozbywać się zawodników według naszego planu. Tylko nie od razu, bo ludziom może się wydawać, że jest okienko transferowe, w którym możesz wszystko zmienić. Nie, niektórzy piłkarze mają takie kontrakty, że nie chcą z nich zrezygnować, bo gdzie indziej nikt im tyle nie da, co my mu płacimy, więc tak siedzi. Dlatego musi upłynąć trochę czasu, żeby to wszystko nabrało takiego kształtu, jaki chcemy. 

- Latem na pewno przyjdzie jeden zawodnik z Fluminense. I to z pierwszej drużyny, od razu do podstawowego składu. Jeżeli będzie okazja wyciągnąć jakiegoś zawodnika z czołowego polskiego klubu, to na pewno spróbujemy. Wiadomo, że polską ligę obserwujemy i znamy tych piłkarzy. Ryzyko błędu jest więc o wiele mniejsze niż przy sprowadzaniu kogoś, o kim tylko się słyszało albo czytało w gazecie. Brakuje nam takiej typowej "dziesiątki". Takiego gościa też najtrudniej znaleźć, bo oni są najdrożsi. Oczywiście mamy Miroslava Radovicia, który nadaje się do gry na tej pozycji. Tyle że musi być w odpowiedniej formie fizycznej. Jeśli dalej tak będzie zrzucał kilogramy, jak w ostatnim czasie, bo schudł już chyba z trzy kilogramy, przynajmniej wizualnie, to będzie super. Widzieliście, jaki sprint zrobił w meczu z Lechem (śmiech)? Poważnie myśleliśmy o Pablo Aimarze, bo oprócz nazwiska ma też charakter i przez 90 minut walczy o każdy centymetr boiska. Moim zdaniem ludzie bardziej cenią takie zaangażowanie i walkę, niż to, że gość strzeli gola piętką. Choć to też fajne i widowiskowe, ale piłka to gra zespołowa.


Zapis całej, długiej rozmowy z prezesem Legii Bogusławem Leśnodorskim można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Polski the Times".

Polecamy

Komentarze (118)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.