Komentarz: Udane wiosenne rewanże Legii

Legia we Wrocławiu pokazała, jak godnie i przebojowo obić przeciwnika. Rezultat 4:0 nie przeszedł bez echa - tym bardziej, że grał lider z wiceliderem. Mecz o „sześć punktów” znacznie przybliżył „Wojskowych” do gonitwy o tytuł mistrza Polski. Na kolejny rewanż Legia nie musiała długo czekać. Po potyczce z ŁKS-em wszyscy zacierali ręce na ekipę z Podbeskidzia. O tym, że to nie jest łatwy teren niech świadczy fakt, że w Ekstraklasie drużyna trenera Roberta Kasperczyka przegrała ostatni raz w Bielsku-Białej we wrześniu ubiegłego roku. Po porażce na Łazienkowskiej (1:2) Legia musiała udźwignąć odpowiedzialność i wywieźć z trudnego terenu trzy punkty. Sam mecz nie porwał, ale cel został osiągnięty czyli znów udany rewanż.

Kolejną szansę na odwet Legia będzie miała właśnie w najbliższy piątek. Na Łazienkowską przyjedzie rywal podbudowany zwycięstwem nad białostocką Jagiellonią (4:1). Sam wynik może robić wrażenie, natomiast oglądając spotkanie można śmiało stwierdzić, że białostoczanie nie stawiali zbyt dużego oporu. Drużyna trenera Jacka Zielińskiego nie jest jednak tak systematyczna jak nasz zespół. Bilans wiosennych spotkań też nie rzuca na kolana - dwa zwycięstwa i dwie porażki. Zespół „Wojskowych” jest na pewno lepiej zorganizowany i poukładany. Kolejnym atutem jest fakt, że na stadionie zasiądzie ponad 26 tysięcy kibiców i będzie to kolejny moment, by pokazać kto rządzi w Warszawie i całej Polsce.

Spotkanie z Koroną Kielce odbędzie się również na stadionie Legii, ale dopiero w ostatniej kolejce. Na Łazienkowską powróci były zawodnik Aleksandar Vuković, dla którego będzie to kolejny wyjątkowy mecz. „Aco” nie ukrywa swego przywiązania do stołecznego klubu. Miejmy nadzieję, że spotkanie to będzie czystą formalnością, a sprawa tytułu będzie już rozstrzygnięta. Mimo to każda okazja do rewanżu jest dobra.