Mariusz Zganiacz wraca na Łazienkowską
25.10.2012 19:42
- Ludzie z Warszawy wypatrzyli mnie w meczu juniorskiej reprezentacji. Oczywiście wiedziałem, że szanse na przebicie się, będą minimalne, ale nie mogłem nie spróbować. Legia dopiero co zdobyła przecież mistrzostwo. O miejsce w środku pomocy walczyli Aleksandar Vuković, Łukasz Surma, Adam Majewski, Jacek Magiera… Wiele dały mi już same treningi z nimi. Rywalizacja była tak duża, że cieszyłem się nawet z kilku minut na boisku - opowiada Zganiacz na łamach "Przeglądu Sportowego".
- Byłem jeszcze nastolatkiem, ale żadna taryfa ulgowa mi nie przysługiwała. Po obozie przez dwa tygodnie bolał mnie kręgosłup. Ale opłaciło się. Zagrałęm z Barceloną w Warszawie trener na kilkanaście minut już mnie wpuścił. Początkowo ustawił mnie w środku pola, ale po czerwonej kartce Magiery powędrowałem na prawą pomoc, a tam piłki dostawałem już rzadko. Może dlatego najbardziej z tego spotkania zapamiętałem… szarpaninę z Gaizką Mendietą - śmieje się Zganiacz, który po ostatnim gwizdku sędziego wymienił się koszulkami z Fernando Navarro. Ma ją zresztą do dziś...
W niedzielę faworytem meczu będzie Legia. - wiem, ze nikt nie daje nam większych szans, ale my robimy swoje. Chcemy wysoko zaatakować gospodarzy. Jeśli to nam się uda, może być ciekawie - kończy Zganiacz.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.