News: Igor Lewczuk: Miałem z czego rezygnować, decyzja nie była prosta

Mecz ze Ślaskiem szansą dla Lewczuka?

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

12.09.2014 09:18

(akt. 21.12.2018 16:01)

Igor Lewczuk ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Dobrą grą dla Zawiszy wygrał transfer do Legii Warszawa. Ale na razie, delikatnie mówiąc, w zespole z Łazienkowskiej nie zachwyca. Być może otrzyma szansę w sobotnim meczu ze Śląskiem, bo Dossa Junior dopiero raz trenował z drużyną po powrocie ze zgrupowania reprezentacji Cypru, a Inaki Astiz przechodzi rehabilitację po urazie - zastanawia się "Przegląd Sportowy".

Lewczuk kroczy drogą, którą znają dobrze pozyskani z polskich drużyn Tomasz Brzyski, Tomasz Jodłowiec i Łukasz Broź. Wszyscy przy Łazienkowskiej mieli trudne początki. Potrzebowali kilku miesięcy, by nauczyć się Legii. - Coś w tym jest. Legia to inny kaliber, trzeba najpierw zobaczyć z czym to się je - mówi 29-latek. Ostatni występ Lewczuk zaliczył 24 sierpnia przeciwko Koronie (2:0). - Igor zagrał najlepsze spotkanie, odkąd do nas przyszedł - chwalił go trener Henning Berg. Do tej pory 4 razy wychodził w podstawowym składzie w meczu ekstraklasy, nie wystąpił w żadnym spotkaniu o europejskie puchary, grał także w Superpucharze (2:3 z Zawiszą). Zdecydowanie za mało. - Byłbym niepoważny, gdybym powiedział, że moja obecna pozycja w drużynie mi pasuje. Nie będę robił fochów, jak to bywało, gdy byłem małolatem. Życie, trzeba robić swoje, nie obrażać się, pokazać trenerowi, że może na mnie liczyć, iż stanowię alternatywę. Na razie tej mojej gry było mało. Nawet, jeśli przeciwko Koronie spisałem się dobrze, bo tak słyszałem, to muszę robić to jeszcze lepiej - dodaje Lewczuk.

Polecamy

Komentarze (25)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.