News: XVI kolejka Lotto Ekstraklasy - Lechia na czele

Minęła XVI kolejka Lotto Ekstraklasy

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

22.11.2016 09:00

(akt. 21.12.2018 15:28)

W ostatniej kolejce Lotto Ekstraklasy padło aż trzydzieści jeden bramek. Prawdziwą strzelaninę mieliśmy w Szczecinie, gdzie Pogoń pokonała 6:2 Wisłę Kraków, a cztery gole strzelił Adam Gyurcso. Pięć razy bramkarze wyciągali piłkę z siatki w Białymstoku, Legia Warszawa rozgromiła lidera rozgrywek 4:1. Pewne zwycięstwo zanotował również Ruch Chorzów, który zwyciężył 4:0 na wyjeździe Górnik Łęczna.

Piast Gliwice 2:2 Cracovia


Już na początku meczu gola powinien strzelić Hebert. Brazylijczyk jednak po dośrodkowaniu Patrika Mraza z rzutu rożnego posłał piłkę prosto w rękawice Grzegorza Sandomierskiego. Jak wykorzystać takie sytuacje pokazał natomiast Miroslav Covilo, który zrobił użytek z dośrodkowania byłego legionisty – Tomasza Brzyskiego. Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy, do siatki powinien trafić Erik Jendrisek. Jakub Wójcicki wyłożył swojemu koledze piłkę jak na tacy, jednakże uderzenie Słowaka z linii bramkowej wybił Edvinas Girdvainis. Piast doprowadził do wyrównania w 79. minucie. Chociaż to „Pasy” słynną z precyzyjnych strzałów zza „szesnastki”, tym razem gliwiczanie w ten sposób pokonali golkipera rywali. Gerard Badia uderzył z dystansu i futbolówka zatrzepotała w siatce.


Wydawało się, iż więcej bramek w tym meczu nie zobaczymy. Jednakże Marcin Budziński nie mógł się pogodzić z faktem, iż on jeszcze nie posłał futbolówki do siatki po strzale z dystansu i w 91. minucie huknął zza pola karnego. Piłka minęła Jakuba Szmatułę i Cracovia znów objęła prowadzenie. Nie na długo, ponieważ w samej końcówce nieodpowiedzialnie we własnej „szesnastce” zachował się Diego Ferraresco. Obrońca, który zastępował w tym starciu Deleu, sfaulował w niegroźnej sytuacji rywala, a Sandro Gotal skutecznie egzekwował jedenastkę i w Gliwicach padł remis 2:2.


Bramki: Badia (79. min.), Gotal (90. min. - k.) – Covilo (29. min.), Budziński (90. min.)


Żółte kartki: Dąbrowski, Polczak, Covilo, Piątek


Widzów: 4 532


Piast: Szmatuła – Mokwa, Girdvainis (69’ Gotal), Korun, Hebert, Mraz – Masłowski (46’ Zivec), Pietrowski, Bukata – Szeliga, Barisić (46’ Badia)


Cracovia: Sandomierski – Ferraresso, Malarczyk (15’ Polczak), Wołąkiewicz, Brzyski – Wójcicki (75’ Piątek), Dąbrowski, Covilo, Budziński, Jendrisek (73’ Jaroszyński) – Szczepaniak


Jagiellonia Białystok 1:4 Legia Warszawa


Gracze gospodarzy postraszyli legionistów tylko przez kwadrans. Później spotkanie należało do gości. Pierwszy celny strzał oddał Guilherme. Brazylijczyk świetnie wykonał rzut wolny, ale fantastyczną paradą popisał się Marian Kelemen. Słowacki bramkarz był jednak bezradny w 39. minucie, gdy Legia w sprytny sposób rozegrała rzut rożny. Całą akcję wykończył brazylijski pomocnik, który tym razem uderzył na tyle mocno, iż interwencja golkipera Jagiellonii na nic się zdała. Przed upływem godziny gry do siatki trafili również gospodarze, ale radość Fedora Cernycha została jednak przerwana, ponieważ wcześniej jego kolega z drużyny znalazł się na ofsajdzie.


Dość, że gol dla „Jagi” nie został uznany, to jeszcze za chwilę Kelemen po raz kolejny musiał wyciągać futbolówkę z siatki. Michał Kopczyński świetnie wycofał piłkę do Vadisa Odjidji-Ofoe, a Belg precyzyjnym strzałem pokonał Słowaka. W późniejszej fazie meczu Jacek Magiera na boisko posłał Kaspera Hamalainena, Aleksandara Prijovicia i Michała Kucharczyka. Każdy z wymienionych legionistów miał udział w dwóch kolejnych bramkach dla gości. Najpierw „Hama” dwukrotnie obsużył szwajcarskiego napastnika. „Prijo” za pierwszym razem przegrał pojedynek z golkiperem, ale za drugim już trafił do siatki. „Kuchy” natomiast w ostatniej akcji meczu dobijał strzał snajpera legionistów i wpakował piłkę do bramki. Wcześniej honorowe trafienie zanotował Taras Romanczuk, ale ani przez chwilę zwycięstwo mistrzów Polski nie było zagrożone w tym spotkaniu.


Bramki: Romanczuk (90. min.) - Guilherme (39. min.), Odjidja-Ofoe (62. min.), Prijović (90. min.), Kucharczyk (90. min.)


Żółte kartki: Góralski, Mystkowski - Kopczyński


Widzów: 18 765


Jagiellonia: Kelemen - Grzyb, Runje, Guti, Tomasik - Góralski (57' Szymański), Romanczuk - Frankowski (74' Mystkowski), Vassiljev (57' Świderski), Chomczenowskyj - Cernych


Legia: Malarz - Bereszyński, Rzeźniczak, Pazdan, Hlousek - Kopczyński, Guilherem, Odjidja-Ofoe - Kazaiszwili (65' Kucharczyk), Nikolić (77' Prijović), Radović (86' Hamalainen)


Górnik Łęczna 0:4 Ruch Chorzów


Ruch ostatni raz na wyjeździe strzelił cztery gole w 2013 roku. Pierwszy do siatki trafił Piotr Ćwielong po precyzyjnym dośrodkowaniu Łukasza Monety. Następnie na listę strzelców wpisał się Adam Pazio, który debiutował w chorzowskim zespole. Wychowanek Huraganu Wołonin wykorzystał błąd Sergiusza Prusaka i pokonał golkipera rywali. W 59. minucie Radosław Pruchnik sfaulował wybiegającego na czystą pozycję Patryka Lipskiego. Obrońca Górnika za ten faul taktyczny został usunięty z boiska, a goście mieli rzut wolny. Chwilę później wspomniany wcześniej Moneta posłał potężną bombę na bramkę przeciwników. Piłka odbiła się od słupka, ale uderzenie pomocnika skutecznie dobijał Jarosław Niezgoda. Końcowy rezultat ustalił Jakub Arak, który chwilę wcześniej pojawił się na murawie.


Bramki: Ćwielong (10. min.), Pazio (18. min.), Niezgoda (61. min.), Arak (79. min.)


Żółte kartki: Pazio, Helik


Czerwona kartka: Pruchnik (faul taktyczny)


Widzów: 1 896


Górnik: Prusak – Komor, Pruchnik, Gerson, Leandro (64’ Szmatiuk) – Bonin, Drewniak, Dźwigała, Piesio (46’ Jarecki), Dżalamidze (57’ Hernandez) - Śpiączka


Ruch: Hrdlicka – Konczkowski, Helik, Kowalczyk, Pazio – Ćwielong, Surma, Urbańczyk, Lipski (86’ Walski), Moneta (81’ Przybecki) – Niezgoda (78’ Arak)


Pogoń Szczecin 6:2 Wisła Kraków


Nie było w tej kolejce bardziej efektywnego zawodnika od Adama Gyurcso, który zrobił sobie z piłkarzy Wisły pośmiewisko. Węgier w 10 minut skompletował klasycznego hat-tricka, a w drugiej połowie dołożył jeszcze czwarte trafienie. Dorównać mu próbował Spas Delew, który zanotował trzy asysty w starciu z krakowiakami. Dla Pogoni do siatki trafiali jeszcze Mateusza Matras i Ricardo Nunes. Pierwszy wykorzystał świetną centrę z kornera, drugi perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Dla „Białej Gwiazdy” strzelali Jakub Bartosz i Adam Mójta. Jednakże piłkarze gości zbytnio się nawet nie cieszyli po tych bramkach, ponieważ w starciu z „Portowcami” po prostu nie istnieli.


Bramki: Gyurcso (15. min., 20. min., 25. min., 51. min.), Matras (34. min.), Nunes (48. min.) – Bartosz (37. min.), Mójta (75. min.)


Żółte kartki: Fojut – Brlek, Mączyński


Widzów: 6 935


Pogoń: Kudła – Rapa, Rudol, Fojut, Nunes – Delew, Matras, Murawski, Akahoshi (63’ Drygas), Gyurcso (72’ Listkowski) – Frączczak (82’ Zwoliński)


Wisła Kraków: Załuska – Bartosz (88’ Porębski), Głowacki, Uryga, Mójta – Drzazga (66’ Żemło), Mączyński, Popović, Brlek, Boguski - Brożek


Lechia Gdańsk 2:1 Wisła Płock


Tak jak Lechia w inauguracyjnym meczu Lotto Ekstraklasy doznała porażki w Płocku, tak teraz biało-zieloni zemścili się na Wiśle. Najpierw jednak goście objęli prowadzenie. Fantastyczną akcję płocczan wykończył mocnym strzałem Giorgi Merebaszwili. „Nafciarze” mogli za chwilę strzelić drugiego gola, ale Jose Kante w sytuacji sam na sam z Vanją Milinkoviciem-Saviciem trafił w poprzeczkę. Biało-zieloni byli bliscy wyrównania jeszcze przed przerwą, lecz fantastycznie na linii interweniował Seweryn Kiełpin. W 58. minucie spotkania Jakub Wawrzyniak wywalczył rzut karny dla gospodarzy. Jedenastkę egzekwował Grzegorz Kuświk. Napastnik przegrał pojedynek z golkiperem przeciwników, lecz futbolówka znów trafiła pod jego nogi i skutecznie dobił swój wcześniejszy strzał. Snajper lechistów później jeszcze wykorzystał podanie z prawej strony boiska i ustalił końcowy rezultat spotkania.


Bramki: Kuświk (59. min., 81. min.) – Merebaszwili (28. min.)


Żółte kartki: Wawrzyniak, Peszko, Janicki, Mila – Furman, Merebaszwili, Kante, Kiełpin, Stępiński


Widzów: 12 921


Lechia: Milinković-Savić – Janicki, Maloca, Wawrzyniak – Peszko, Krasić (78’ Mila), Sławczew, Chrapek (46’ Stolarski), Wolski – M. Paixao (56’ Haraslin), Kuświk


Wisła Płock: Kiełpin – Stępiński, Szymiński, Bożić, Sylwestrzak – Merebaszwili (73’ Hemeha), Furman, Rogalski (83’ Ilijew), Wlazło, Reca (64’ Kun) - Kante


Arka Gdynia 1:3 Bruk-Bet Termalica Nieciecza


Już w 2. minucie Mateusz Szwoch wywalczył rzut karny dla swojej drużyny. Wypożyczony legionista został sfaulowany przez Kornela Osyrę, a jedenastkę skutecznie egzekwował Marcus da Silva. Piłkarze Bruk-Betu doprowadzili jednak szybko do wyrównania. Fantastycznym strzałem popisał się Bartłomiej Babiarz. Arka nie otrząsnęła się po pierwszej straconej bramce, a za chwile Konrad Jałocha drugi raz musiał wyciągać piłkę z siatki. Vladislavs Gutkovskis wygrał pojedynek powietrzny z dwoma rywalami i pokonał dwumetrowego bramkarza gdynian po strzale głową. Jeszcze przed przerwą Miroslav Bożok dostał czerwoną kartkę od arbitra. Pomocnik bandyckim wślizgiem wjechał w Patryka Fryca. Zawodnikowi „Słoni” na szczęście nic się nie stało, chociaż przewinienie rywala było bardzo niebezpiecznie. Niecieczanie od tej chwili non stop atakowali beniaminka, lecz dopiero w doliczonym czasie gry zdobyli trzecią bramkę. Guilherme Sitya podał do Davida Guby, ten oszukał bramkarza i ustalił końcowy rezultat meczu.


Bramki: da Silva (2. min.- k.) – Babiarz (22. min.), Gutkovskis (29. min.), Guba (90. min.)


Żółte kartki: Hofbauer - Misak


Czerwona kartka: Bożok (brutalny faul)


Widzów: 1 915


Arka: Jałocha - Zbozień, Sołdecki, Sobieraj, Warcholak – da Silva, Hofbauer (78’ Wojowski), Kakoko, Szwoch (66’ Nalepa), Bożok - Zjawiński (58’ Abbott)


Bruk-Bet: Pilarz - Fryc, Osyra, Putiwcew, Sitya - Gergel (86’ Stefanik), Jovanović, Kupczak, Babiarz, Misak (69’ Guba) - Gutkovskis (76’ Kędziora)


Lech Poznań 3:0 Śląsk Wrocław



Od samego początku dominowali w tym spotkaniu gospodarze. Najpierw dwa strzały na bramkę Lubosa Kamenara oddał Radosław Majewski, lecz obydwie próby pomocnika Lecha nie były udane. Do siatki w końcu trafił Darko Jevtić. Szwajcar przejął piłkę od Macieja Makuszewskiego i napoczął rywala. Śląsk próbował nawiązać walkę, ale nie potrafił zbytnio zagrozić lechitom. Drużynę Mariusza Rumaka dobił Marcin Robak, który w 63. minucie zmienił Dawida Kownackiego. Napastnik poznaniaków najpierw wykończył ładną akcję „Kolejorza”. Potem skutecznie egzekwował rzut karny podyktowany za zagranie ręką Laszy Dwaliego. W ten sposób został najlepszym strzelcem Lotto Ekstraklasy po XVI kolejkach, a zespół Nenada Bjelicy zdobył trzy punkty.


Bramki: Jevtić (16. min.), Robak (66. min, 74. min. - k.)


Żółte kartki: Bednarek - Biliński


Widzów: 15 943


Lech: Putnocky -  Kędziora,  Bednarek, Arajuuri,  Kadar -  Makuszewski,  Trałka,  Gajos,  Majewski (75' Tetteh),  Jevtić (78' Jóźwiak) -  Kownacki (63' Robak)


Śląsk: Kamenar -  Dankowski,  Celeban,  Dwali,  Augusto -  Madej (83' Mervo),  Kokoszka,  Morioka (80' Stjepanović),  Riera, Alvarinho - Biliński (55' Idzik)


Korona Kielce 2:1 Zagłębie Lubin


Mecz na samym początku był bardzo wyrównany. Obydwie drużyny stwarzały sytuacje bramkowe, ale rzadko oddawały celne uderzenia. W 25. minucie Miguel Palanca ograł na skrzydle dwóch zawodników Zagłębia i precyzyjnym strzałem pokonał Konrada Forenca. Hiszpan jeszcze przed przerwą zdobył drugą bramkę. Lubomir Guldan nieudolnie wybijał futbolówkę. Piłka odbiła się od Nabila Aankoura i trafiła do hiszpańskiego pomocnika. Golkiper „Miedziowych” nie był w stanie w tej sytuacji uratować swoich kolegów. W drugiej połowie goście zdołali strzelić honorowego gola. Łukasz Piątek wykorzystał błąd Mateusza Możdżenia i zmniejszył stratę. Chwilę później Michal Papadopulos mógł doprowadzić do wyrównania, lecz Zbigniew Małkowski pewnie interweniował. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i kielczanie wygrali z lubinianami 2:1.


Bramki:
Palanca (25. min., 40. min.) – Piątek (56. min.)


Żółte kartki: Rymaniak, Dejmek – Nespor, Jach, Papadopulos, Cotra


Widzów: 4 774


Korona: Małkowski – Gabovs, Rymaniak, Dejmek, Grzelak – Przybyła (84’ Cebula), Możdżeń, Marković, Aankour, Palanca – Kiełb (68’ Alabo)


Zagłębie: Forenc – Tosik, Guldan, Jach, Dziwniel – Janus (46’ Papadopulos), Piątek, Kubicki, Woźniak, Janoszka (46’ Buksa) – Nespor (70’ Cotra)

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.