Przegląd prasy: Ljuboja zdjął stryczek
29.10.2012 08:43
Przegląd Sportowy - Futbol jest niesprawiedliwy. Trzeba było popatrzeć na twarze zawodników Piasta po zakończeniu spotkania z Legią. Walczyli, wcale nie byli gorsi od lidera, do 82. minuty prowadzili, a nagle zostali pozbawieni punktów. Błysk rezerwowych i niezawodny Danijel Ljuboja, to był przepis na wygraną. W wielkich męczarniach legioniści nie tylko utrzymali pierwszą pozycję w tabeli, ale i uciekli rywalom zwiększając przewagę do czterech punktów. To powód do radości, są jednak także powody do smutku. Tak pusto na Legii nie było od lat. Zupełnie nie czuło się atmosfery meczu ekstraklasy. Cisza panująca na stadionie skutecznie obrzydzała wartość artystyczną spotkania.
Gazeta Wyborcza - Najpierw Legia straciła dwa gole w dwie minuty, potem strzeliła dwa w 120 sekund i wygrała z Piastem 3:2. W 80. min warszawianie przegrywali z beniaminkiem z Gliwic 1:2 i trener Jan Urban postanowił zagrać o wszystko. Paragwajczyk Jorge Salinas szykował się do wybicia rzutu rożnego, a z boiska schodził kapitan i środkowy obrońca Michał Żewłakow. Zastępował go napastnik Michał Żyro - w tym sezonie takiej zmiany jeszcze nie było. 20-letni Żyro nie zdążył dotknąć piłki, a drużyna odrobiła straty. Wyrównał obrońca Artur Jędrzejczyk, który popełnił fatalny błąd przy drugim golu dla gości. Za lekko podał do bramkarza, piłkę przejął Wojciech Kędziora i po 30 minutach spotkania legioniści przegrywali 0:2.
W tym sezonie z drużyną Urbana bywało już krucho, ale rywal nigdy nie prowadził różnicą dwóch goli. W czterech z ośmiu poprzednich kolejek Legia pierwsza traciła bramkę, w Lubinie przegrywała nie tylko 0:1, ale również 1:2. Żadnego z tych spotkań nie przegrała. Z Piastem przegrywała po raz piąty w sezonie i długo wydawało się, że passa meczów bez porażki się skończy.
Fakt - Legia przegrywała z Piastem 0:2, mimo to zwyciężyła 3:2 i nadal jest liderem ekstraklasy. Wszystko dzięki pokerowej zagrywce trenera drużyny z ulicy Łazienkowskiej Jana Urbana, który dziewięć minut przed końcem meczu, przy stanie 1:2, zdjął z boiska kapitana i stopera swojego zespołu Michała Żewłakowa i wprowadził pomocnika Michała Żyrę. Legia strzeliła dwa gole w dwie minuty. Ostateczny cios zadał Danijel Ljuboja, który dzięki dwóm golom jest liderem klasyfikacji ligowych strzelców z ośmioma golami.
Rzeczpospolita - Legia lubi udowadniać, że ma charakter. To już nie jest drużyna z zeszłego sezonu, której ktoś odłączał prąd, gdy jako pierwsza traciła gola. Legia Jana Urbana źle rozpoczyna co drugie spotkanie, już pięć razy przeciwnik pierwszy zdobywał bramkę, a mimo to piłkarze z Warszawy wywalczyli w tych meczach aż 11 punktów. Wczoraj przy Łazienkowskiej 15 tysięcy kibiców w ciszy oglądało, jak Piast Gliwice prowadzi po pół godzinie gry 2:0. To były dwa szybkie ciosy po kontrach. Po pierwszym golu gospodarze nie zdążyli z powrotem postawić gardy i znaleźli się na kolanach. Fernando Cuerda pokonał Duszana Kuciaka w 29. minucie, po chwili Artur Jędrzejczyk podał piłkę wprost pod nogi Wojciecha Kędziory i goście wydawali się przechodzić na jasną stronę księżyca - żeby wygrać, musieli jednak zrobić coś więcej, niż przedłużać grę po faulach, autach i przy zmianach. Jeszcze przed przerwą pięknego gola piętą strzelił Danijel Ljuboja. Na drugą połowę Legia wyszła z wiarą, że uda się przynajmniej zremisować, ale sygnał na dziesięć minut przed końcem meczu poszedł z ławki rezerwowych. Za stopera Michała Żewłakowa trener Urban wprowadził napastnika Michała Żyrę. Zagrał va banque i wygrał. Jędrzejczyk wyrównał, dwie minuty później Ljuboja wykończył akcję połowy drużyny i zapewnił Legii trzy punkty. Legia jest bez porażki, skorzystała z zadyszki innych drużyn i zaczyna uciekać. Tak dobrego początku sezonu nie miała od ośmiu lat. - Z Legią zawsze są emocje, raz dobra gra, raz odrabianie strat - żartował po meczu Urban.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.