Lublinianka LublinLegia Warszawa
0 0
(0:0, 0:0)
Bramki | |
---|---|
Składy | |
---|---|
Nowak Wideński Szych Krawczyk Cybulski Rychcik Przybyła Laskowski Molenda Wiesław Rafalski Pietuchowski (Podniesiński) | Piotr Mowlik Jan Samek Zygfryd Blaut Andrzej Zygmunt Feliks Niedziółka Tadeusz Cypka (46' Wiesław Pacocha) Lesław Ćmikiewicz Kazimierz Deyna Tadeusz Nowak (46' Jan Pieszko) Robert Gadocha Stefan Białas |
Żółte kartki | |
---|---|
Czerwone kartki | |
---|---|
Trener Legii | Lucjan Brychczy |
Widzowie | 10000 |
Strzelcy karnych | 0:1 Gadocha, 1:1 Krawczyk, 1:2 Deyna, 2:2 Cybulski, 2:3 Pieszko, (2:3) Laskowski (słupek), (2:3) Pacocha (słupek), 3:3 Przybyła, (3:3) Białas (obrona Kosowskiego), ostatni karny dla Lublinianki nie był egzekwowany. |
Jako ostatni z legionistów do wykonywania rzutu karnego podszedł Białas. Strzelił słabo, niezbyt dokładnie i bramkarz gospodarzy obronił. Sensacja wisiała w powietrzu, wszystko zależało od ostatniego strzału gospodarzy. Gdyby udało im się pokonać Mowlika, to oni awansowaliby do ćwierćfinału. W tym momencie całkowicie niespodziewaną i niezrozumiałą decyzję podjął sędzia Wacław Kruczkowski, który… odgwizdał koniec meczu. Werdykt wywołał ogromne emocje. Zdenerwowani kibice wbiegli na murawę, wybuchło trwające 10 min zamieszanie. W efekcie nacisków gospodarzy arbiter wycofał się z wcześniejszej decyzji i nakazał wykonanie ostatniego karnego piłkarzom Lublinianki. Na to nie zgodził się jednak Mowlik. Bramkarz Legii powiedział, że jest za ciemno. Zresztą, był on jedynym legionistą, który przebywał jeszcze na murawie. Pozostali poszli już do szatni. Kruczkowski też tam się udał i zaczął ich namawiać, by wrócili. Na darmo, w tym czasie nad stadionem ściemniło się zupełnie. Skołowany sytuacją sędzia podjął kolejną zaskakującą decyzję: ogłosił, że Lublinianka wygrała walkowerem. Po chwili jednak, przyciśnięty tym razem przez zawodników i działaczy Legii, zmienił zdanie i wpisał do protokołu, że mecz został przerwany z powodu zmroku. Później sprawą zajął się PZPN i unieważnił spotkanie.